o jej ramię, zamykając oczy.
- Puść mnie. -powiedziała po chwili.
- Puść mnie. -powiedziała po chwili.
- Nie. -wyszeptałem.
- Jesteś moja. -dodałem.
- Nie jestem twoją własnością. -odparła.
Nagle zdałem sobie z tego sprawę, że ma rację nie będzie moja, dopóki nie weźmiemy ślubu. Wtedy będzie moją panią Styles na zawsze. Uwolniłem dziewczynę i chciałam jej powiedzieć, że niedługo bierzemy ślub, ale ona pierwsza zajęła głos.
- To koniec Harry. -rzuciła we mnie pierścionkiem zaręczynowym.
- Nie pozwolę sobie, abyś mnie tak traktował. -dodała, szlochając.
- Jak? Jak kurwa? Kupiłem ci mieszkanie, daje ci wszystko, czego potrzebujesz, a w zamian chcę tylko odrobinę miłość. Czy to tak dużo? -podniosłem rzecz, którą we mnie rzuciła.
- Spójrz Harry, co mi zrobiłeś! Spójrz na mnie! -krzyknęła.
- Wiesz, że nie chciałem. -spuściłem głowę.
- Wynoś się stąd. -oznajmiła.
Co? Nikt nie będzie mi rozkazywać. Nikt. Przybliżyłem się do niej i
szybkim ruchem przyparłem do ściany.
- Nie będziesz mi rozkazywać. -warknąłem.
- Ubierz się, spakuj i wracamy do domu. -założyłem jej na siłę pierścionek.
Podążałem za nią, pilnując, aby nic głupiego nie zrobiła. Ciągle płakała, co było już lekko wkurwiające. Kiedy była gotowa złapałem ją za nadgarstek i ciągnąłem za sobą do samochodu. Jak byliśmy w widzie, cały czas się na nią patrzyłem. Nie lubię jak płacze. Wiem, jestem chujem, że tak ją pobiłem, ale musi wiedzieć, że ja rządzę w tym związku. Byliśmy już prawie na parterze, kiedy dotarło do mnie, że nie może się pokazać z takim limem.
- Ogarnij się trochę i załóż to. -podałem jej okulary przeciw słoneczne.
Przyciągnąłem ją do siebie i objąłem w pasie. Winda stanęła i metalowe drzwi się rozsunęły. Podążaliśmy przez cały budynek, aż do wyjścia jakby się nic nie stało. Czułem wzrok wszystkich ludzi, którzy przebywali w holu na sobie. Patrzyli się również na Rose. To nie wygląda tak, jak inni to widzą. Gdy tylko wepchnąłem brunetkę do samochodu, sam zająłem miejsce o bok. Nie ruszając jeszcze z miejsca, miałem zamiar z nią pogadać. Dziewczyna zdjęła Ray Bany i rzuciła nimi we mnie.
- Przepraszam. -złapałem ją za rękę, którą od razu wyrwała.
- Kotku.. -położyłem moją dłoń na jej udzie.
- Popatrz się na mnie. -gładziłem jej udo.
Odwróciła się w moją stronę. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Przybliżyłem swoje usta do jej twarzy i cmoknął w czubek nosa. Zero reakcji. Ciężko będzie, zanim wybaczy mi, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy.
- Przepraszam, że ci nie wierzyłem.
- Nigdy bym cię nie zdradziła. Nigdy. -wyszeptała ze łzami w oczach.
* Oczami Rose *
Miałam istny mętlik w głowie. Kiedy Harry mnie uderzył, moje serce pękło. Kocham go, ale nie wiem, czy mu wybaczę. Jest mi w chuj smutno, gdyż zawiodłam się na osobie, którą tak kocham. Myślałam, że mamy do siebie nawzajem zaufanie. Widać, że jednak nie. Auto ruszyło. Oparłam głowę o szybę i pozwoliłam na to, aby łzy swobodnie spływały po moich policzkach. Pogoda był okropna. Nie dość, że zimno w końcu niedługo zima to jeszcze deszcz zaczął padać. Z jednej strony lubię jak, wszystko jest pokryte białym puchem, ale z drugiej jest zimno. Niebo z jasnego błękitu zmieniło się na szare. Patrzyłam na tych wszystkich ludzi, których mijaliśmy. Niekiedy były to rodziny. Szczęśliwe rodziny. Nie wyobrażam sobie nas tak. W końcu dotarło do mnie, że Styles nigdy się nie zmieni. Zawsze, będzie oschłym i zimnym chujem. Zerknęłam na niego, patrzył się uważnie na drogę. Oddychał szybko i zaciskał mocno dłonie na kierownicy. Kiedy odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie, szybko swój wzrok umiejscowiłam na drogę, aby nie spotkać jego oczu. Gdy tylko zajechaliśmy na miejsce, wyskoczyłam z samochodu i starałam się jak najszybciej udać się do pokoju. Jak tylko weszłam po schodach na górę, zobaczyłam, że wstawił nowe drzwi do sypialni. Weszłam do środka, rzuciłam byle gdzie walizkę i usiadłam na łóżko. Dłużej tak nie wytrzymam. Niespodziewanie nowe drzwi odtworzyły się z hukiem i do pomieszczenia wszedł Styles.
- Za dwa tygodnie bierzemy ślub. -uśmiechnął się.
- Pojebało cię? -wstałam i podeszłam do niego.
- Jesteś moja. -dodałem.
- Nie jestem twoją własnością. -odparła.
Nagle zdałem sobie z tego sprawę, że ma rację nie będzie moja, dopóki nie weźmiemy ślubu. Wtedy będzie moją panią Styles na zawsze. Uwolniłem dziewczynę i chciałam jej powiedzieć, że niedługo bierzemy ślub, ale ona pierwsza zajęła głos.
- To koniec Harry. -rzuciła we mnie pierścionkiem zaręczynowym.
- Nie pozwolę sobie, abyś mnie tak traktował. -dodała, szlochając.
- Jak? Jak kurwa? Kupiłem ci mieszkanie, daje ci wszystko, czego potrzebujesz, a w zamian chcę tylko odrobinę miłość. Czy to tak dużo? -podniosłem rzecz, którą we mnie rzuciła.
- Spójrz Harry, co mi zrobiłeś! Spójrz na mnie! -krzyknęła.
- Wiesz, że nie chciałem. -spuściłem głowę.
- Wynoś się stąd. -oznajmiła.
Co? Nikt nie będzie mi rozkazywać. Nikt. Przybliżyłem się do niej i
szybkim ruchem przyparłem do ściany.
- Nie będziesz mi rozkazywać. -warknąłem.
- Ubierz się, spakuj i wracamy do domu. -założyłem jej na siłę pierścionek.
Podążałem za nią, pilnując, aby nic głupiego nie zrobiła. Ciągle płakała, co było już lekko wkurwiające. Kiedy była gotowa złapałem ją za nadgarstek i ciągnąłem za sobą do samochodu. Jak byliśmy w widzie, cały czas się na nią patrzyłem. Nie lubię jak płacze. Wiem, jestem chujem, że tak ją pobiłem, ale musi wiedzieć, że ja rządzę w tym związku. Byliśmy już prawie na parterze, kiedy dotarło do mnie, że nie może się pokazać z takim limem.
- Ogarnij się trochę i załóż to. -podałem jej okulary przeciw słoneczne.
Przyciągnąłem ją do siebie i objąłem w pasie. Winda stanęła i metalowe drzwi się rozsunęły. Podążaliśmy przez cały budynek, aż do wyjścia jakby się nic nie stało. Czułem wzrok wszystkich ludzi, którzy przebywali w holu na sobie. Patrzyli się również na Rose. To nie wygląda tak, jak inni to widzą. Gdy tylko wepchnąłem brunetkę do samochodu, sam zająłem miejsce o bok. Nie ruszając jeszcze z miejsca, miałem zamiar z nią pogadać. Dziewczyna zdjęła Ray Bany i rzuciła nimi we mnie.
- Przepraszam. -złapałem ją za rękę, którą od razu wyrwała.
- Kotku.. -położyłem moją dłoń na jej udzie.
- Popatrz się na mnie. -gładziłem jej udo.
Odwróciła się w moją stronę. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Przybliżyłem swoje usta do jej twarzy i cmoknął w czubek nosa. Zero reakcji. Ciężko będzie, zanim wybaczy mi, ale zrobię wszystko, co w mojej mocy.
- Przepraszam, że ci nie wierzyłem.
- Nigdy bym cię nie zdradziła. Nigdy. -wyszeptała ze łzami w oczach.
* Oczami Rose *
Miałam istny mętlik w głowie. Kiedy Harry mnie uderzył, moje serce pękło. Kocham go, ale nie wiem, czy mu wybaczę. Jest mi w chuj smutno, gdyż zawiodłam się na osobie, którą tak kocham. Myślałam, że mamy do siebie nawzajem zaufanie. Widać, że jednak nie. Auto ruszyło. Oparłam głowę o szybę i pozwoliłam na to, aby łzy swobodnie spływały po moich policzkach. Pogoda był okropna. Nie dość, że zimno w końcu niedługo zima to jeszcze deszcz zaczął padać. Z jednej strony lubię jak, wszystko jest pokryte białym puchem, ale z drugiej jest zimno. Niebo z jasnego błękitu zmieniło się na szare. Patrzyłam na tych wszystkich ludzi, których mijaliśmy. Niekiedy były to rodziny. Szczęśliwe rodziny. Nie wyobrażam sobie nas tak. W końcu dotarło do mnie, że Styles nigdy się nie zmieni. Zawsze, będzie oschłym i zimnym chujem. Zerknęłam na niego, patrzył się uważnie na drogę. Oddychał szybko i zaciskał mocno dłonie na kierownicy. Kiedy odwrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie, szybko swój wzrok umiejscowiłam na drogę, aby nie spotkać jego oczu. Gdy tylko zajechaliśmy na miejsce, wyskoczyłam z samochodu i starałam się jak najszybciej udać się do pokoju. Jak tylko weszłam po schodach na górę, zobaczyłam, że wstawił nowe drzwi do sypialni. Weszłam do środka, rzuciłam byle gdzie walizkę i usiadłam na łóżko. Dłużej tak nie wytrzymam. Niespodziewanie nowe drzwi odtworzyły się z hukiem i do pomieszczenia wszedł Styles.
- Za dwa tygodnie bierzemy ślub. -uśmiechnął się.
- Pojebało cię? -wstałam i podeszłam do niego.
Mam już gdzieś czy mnie
uderzy. Wszystko mi jedno.
- Nie zgadzam się na żaden ślub. -wrzeszczałam zła.
- Skarbie złość, piękności szkodzi. -zaśmiał się i przejechał dłonią po moim policzku.
- Nienawidzę cię Styles. -zaczęłam go okładać pięściami.
Złapał moje dłonie i przyparł mnie do zimniej ściany. Zbliżył swoją głowę do mojego ucha, ale najpierw pocałował w szyję.
- Kocham cię Rose. -wyszeptał.
Powoli zbliżył swoje usta do moich. Delikatnie muskał je. Nie powiem, że nie, ale było to przyjemne i miłe uczucie. Co mam poradzić, że go kocham. Złączył nasze dłonie i oparł swoje czoło o moje.
- Nie wiem, co mam zrobić, abyś mi przebaczyła. Przepraszam cię, ale mam na twoim punkcie obsesję. -patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Rose nie ulegaj mu. Rose nie możesz. Bądź silna. Mówiłam sobie w myślach, ale kogo ja oszukuje. Czym prędzej czy później wybaczę mu.
- Zauważyłam. -odpowiedziałam.
- Wybaczysz mi? -zapytał.
Jak to się mówi, biłam się z myślami, ale jestem i byłam od początku cała jego. Z nim straciłam dziewictwo i to z nim chce spędzić resztę mojego życia.
- Mam inny wybór?
- Nie. -uśmiechnął się słodko.
Powoli znów przybliżył swoje usta do moich, tylko tym razem zaczął mnie całować. Wsunął swój język do mojej buzi i masował nim mój. Z sekundę na sekundę pogłębiał pocałunek. Całował mnie zachłannie. Chciałabym, aby to wszystko było łatwiejsze, ale nie będzie. Nasze charaktery są zupełnie inne. On jest ogniem, a ja wodą. Nasz związek nigdy nie będzie należał do najłatwiejszych.
~*~
Leżałam wtulona w Harry’ego, na kanapie, w salonie oglądając jakiś film romantyczny. Widać, że chłopka nie był zbytnio zajęty oglądaniem, gdyż ciągle bawił się moim włosami. Nagle poczułam wibracje w spodniach Stylesa nim on się zorientował wyciągnęłam telefon i okazało się, że to był mój. Była to Barbara. Wstałam i pobiegłam do łazienki, nie oglądając się na bruneta.
- Tak? -odebrałam połączenie.
- Dziewczyno wiesz jak, się o ciebie martwiłam? Miałyśmy się wczoraj spotkać. Dzwoniłam i wysyłałam wiadomości, ale ty nic. Wszystko dobrze? -mówiła przestraszona.
- Na śmierć zapomniałam. Przepraszam cię, ale Harry.. -powiedziałam.
- No to wszystko jasne. Mówiłaś mu już? -zapytała dziewczyna.
- Nie. Wpadnij do nas, to wtedy powiem. -oznajmiłam.
- Boisz się go? Dobrze wyślij mi adres, postaram się być najszybciej jak, tylko mogę. Do zobaczenia skarbie. -rozłączyła się, a ja wysłałam jej w wiadomości adres. Usłyszałam jak, Harry dobija się, więc wyszłam. Kiedy zrobiliśmy sobie przerwę z loczkiem, to praktycznie codziennie spotykałam się z Barbarą. Pomagała mi wyjść z depresji po tym, jak straciłam dziecko. Mogę powiedzieć, że zaprzyjaźniłam się z nią. Mamy dużo wspólnych tematów i wiele nas łączy. Poznałam w końcu Nialla. Dużo z nim rozmawiał na temat Hazzy i nie tylko. Miły chłopak. Nawet chyba mnie polubił.
- Z kim rozmawiałaś? -zapytał ciekawy.
- Harry tylko się nie złość.. -położyłam dłoń na jego torsie.
- Spokojnie. Mów. -był bardzo opanowany.
- Barbarą Horan. Nie masz nic przeciwko jak, wpadnie?-wyszeptałam.
- Co? -zrzucił moją rękę i odsunął się parę kroków do tyłu.
- Czemu akurat ona? Nie mogłaś znaleźć sobie innego towarzystwa? - krzyczał.
- Harry.. -upomniałam go, że znów podnosi na mnie głos.
- Wybacz skarbie, ale muszę się przewietrzyć. -wybiegł z pomieszczenia.
Wiedziałam, że tak zareaguje, ale najgorsze przede mną. Dlatego chciałam, aby dziewczyna przyjechała, gdyż chłopak jest strasznie nerwowy i nieobliczalny. Boje się jego reakcji. Przypuszczam, że wybuchnie i znów dostanę lub rozpierdoli cały dom. Podeszłam do okna i zobaczyłam Hazze w ogrodzie. Był odwrócony do mnie tyłem. Stał na samym środku wielkiego ogrodu, patrząc się przed siebie. Mam nadzieje, że mu to pomoże i się uspokoi.
Ciąg dalszy nastąpi..
- Skarbie złość, piękności szkodzi. -zaśmiał się i przejechał dłonią po moim policzku.
- Nienawidzę cię Styles. -zaczęłam go okładać pięściami.
Złapał moje dłonie i przyparł mnie do zimniej ściany. Zbliżył swoją głowę do mojego ucha, ale najpierw pocałował w szyję.
- Kocham cię Rose. -wyszeptał.
Powoli zbliżył swoje usta do moich. Delikatnie muskał je. Nie powiem, że nie, ale było to przyjemne i miłe uczucie. Co mam poradzić, że go kocham. Złączył nasze dłonie i oparł swoje czoło o moje.
- Nie wiem, co mam zrobić, abyś mi przebaczyła. Przepraszam cię, ale mam na twoim punkcie obsesję. -patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Rose nie ulegaj mu. Rose nie możesz. Bądź silna. Mówiłam sobie w myślach, ale kogo ja oszukuje. Czym prędzej czy później wybaczę mu.
- Zauważyłam. -odpowiedziałam.
- Wybaczysz mi? -zapytał.
Jak to się mówi, biłam się z myślami, ale jestem i byłam od początku cała jego. Z nim straciłam dziewictwo i to z nim chce spędzić resztę mojego życia.
- Mam inny wybór?
- Nie. -uśmiechnął się słodko.
Powoli znów przybliżył swoje usta do moich, tylko tym razem zaczął mnie całować. Wsunął swój język do mojej buzi i masował nim mój. Z sekundę na sekundę pogłębiał pocałunek. Całował mnie zachłannie. Chciałabym, aby to wszystko było łatwiejsze, ale nie będzie. Nasze charaktery są zupełnie inne. On jest ogniem, a ja wodą. Nasz związek nigdy nie będzie należał do najłatwiejszych.
~*~
Leżałam wtulona w Harry’ego, na kanapie, w salonie oglądając jakiś film romantyczny. Widać, że chłopka nie był zbytnio zajęty oglądaniem, gdyż ciągle bawił się moim włosami. Nagle poczułam wibracje w spodniach Stylesa nim on się zorientował wyciągnęłam telefon i okazało się, że to był mój. Była to Barbara. Wstałam i pobiegłam do łazienki, nie oglądając się na bruneta.
- Tak? -odebrałam połączenie.
- Dziewczyno wiesz jak, się o ciebie martwiłam? Miałyśmy się wczoraj spotkać. Dzwoniłam i wysyłałam wiadomości, ale ty nic. Wszystko dobrze? -mówiła przestraszona.
- Na śmierć zapomniałam. Przepraszam cię, ale Harry.. -powiedziałam.
- No to wszystko jasne. Mówiłaś mu już? -zapytała dziewczyna.
- Nie. Wpadnij do nas, to wtedy powiem. -oznajmiłam.
- Boisz się go? Dobrze wyślij mi adres, postaram się być najszybciej jak, tylko mogę. Do zobaczenia skarbie. -rozłączyła się, a ja wysłałam jej w wiadomości adres. Usłyszałam jak, Harry dobija się, więc wyszłam. Kiedy zrobiliśmy sobie przerwę z loczkiem, to praktycznie codziennie spotykałam się z Barbarą. Pomagała mi wyjść z depresji po tym, jak straciłam dziecko. Mogę powiedzieć, że zaprzyjaźniłam się z nią. Mamy dużo wspólnych tematów i wiele nas łączy. Poznałam w końcu Nialla. Dużo z nim rozmawiał na temat Hazzy i nie tylko. Miły chłopak. Nawet chyba mnie polubił.
- Z kim rozmawiałaś? -zapytał ciekawy.
- Harry tylko się nie złość.. -położyłam dłoń na jego torsie.
- Spokojnie. Mów. -był bardzo opanowany.
- Barbarą Horan. Nie masz nic przeciwko jak, wpadnie?-wyszeptałam.
- Co? -zrzucił moją rękę i odsunął się parę kroków do tyłu.
- Czemu akurat ona? Nie mogłaś znaleźć sobie innego towarzystwa? - krzyczał.
- Harry.. -upomniałam go, że znów podnosi na mnie głos.
- Wybacz skarbie, ale muszę się przewietrzyć. -wybiegł z pomieszczenia.
Wiedziałam, że tak zareaguje, ale najgorsze przede mną. Dlatego chciałam, aby dziewczyna przyjechała, gdyż chłopak jest strasznie nerwowy i nieobliczalny. Boje się jego reakcji. Przypuszczam, że wybuchnie i znów dostanę lub rozpierdoli cały dom. Podeszłam do okna i zobaczyłam Hazze w ogrodzie. Był odwrócony do mnie tyłem. Stał na samym środku wielkiego ogrodu, patrząc się przed siebie. Mam nadzieje, że mu to pomoże i się uspokoi.
Ciąg dalszy nastąpi..
Mam nadzieje, że spodobał się wam rozdział.
Wiele osób pytało się czy robię sobie na DL przerwę, ale postanowiłam na razie nie. Jak myślicie, co ma do powiedzenia Rose? Jak zareaguje Harry? Piszcie śmiało!
Doszli nowi bohaterowie.
Doszli nowi bohaterowie.
Przepraszam, jak są błędy.
Jeśli przeczytałeś/aś - Skomentuj!!
pierwszy kom ;* pozdr. ide czytać
OdpowiedzUsuńdruga :* zajebisty :)
OdpowiedzUsuńOojeejuu. Nie wiem co może zrobić. Świetny rozdział. :***** <33
OdpowiedzUsuńsweet *_*
OdpowiedzUsuńrozdział Boski
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
cudny ---angelika
OdpowiedzUsuńNo nawet fajny, ale nic mi do głowy nie przychodzi, co chcą mu powiedzieć.. Czekam na ciąg dalszy ^.^
OdpowiedzUsuńzarabiste. czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
dreamscometrueso.blogspot.com
Cudny jak zawsze! :*
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńCud i miód !!!!!!
OdpowiedzUsuńOMG! Co one mu chcą powiedzieć??? :o
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnej części <3 <3 <3
Świeeetny ! <3
OdpowiedzUsuńDotychczas podpisywałam się jako ~D.
Zapraszam do mnie, licze na motywujące komentarze... o ile sie podoba . ---> still-the-one-ff.blogspot.com
extra :)
OdpowiedzUsuńJeny...Ja już nie wiem czy lepiej by było gdyby byli razem czy osobno...no cóż liczę na ciąg dalszy. Zapraszam do mnie : http://www.history-of-suffering.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMega <3 <3 Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3 :*
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńAWWW *_ Zajebiste <3 <3 <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze Harry sie troche opanuje i przestanie znęcać sie nad Rose... <3
Czekam na next : *
Nie mam pojęcia jakiej wiadomości mam się spodziewać ale kurde to jest wciągające xd Kocham i tyle ;P
OdpowiedzUsuńSuuuper <3
OdpowiedzUsuńNie przychodzi mi nic do głowy co to może być za wiadomość.
OdpowiedzUsuńI jak zawsze nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! <3 Rozdział jak zawsze świetny! <3
Kocham twoje blogi! <3
Ale mam podnieeteee *o* NEEEXT NOW!!! <3
OdpowiedzUsuńNext!!!! <3
OdpowiedzUsuńCudowny!!! Nie spodziewałam się tego ale i tak jest genialny:)) oni są dla siebie stworzeni i mam nadzieję że Rose nie wymyśli niczego zlego i będzie z Harrym <3<3<3
OdpowiedzUsuńDawaj następny kobieto !!! :D :D
OdpowiedzUsuńChce więcej ! :*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńświetny , nie bd pisała co bo nie jestem tak kreatywna jak ty
OdpowiedzUsuńnie ciepliwie czekam na next <3
<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńŚwietny z resztą jak każdy. Jesteś zaje :-* xx
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekac jak Harry spotka się z Niallem ,nie wyobrazam sobie co to bedzie :d
OdpowiedzUsuńCiesze się ze Rose ma taka przyjaciolke jak Barbara :*
Boskie :D Zapraszam do mnie ! http://zayn-and-diana.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper rozdział ;) pzdr ruda :D
OdpowiedzUsuńBłagam o nexta <3
OdpowiedzUsuńNie mam pojecia co ma mu do powiedzienia :/ Jak sie denerwuje co bd dalej :oo
OdpowiedzUsuńZycze dalszej weny :)) + Nie rob przerwy na DL bo jak zrb na Feeling i na Psychic to mi smutno :cc Chciaz moge czytac DL. Piszesz naprawde zajebiscie :**
:*
OdpowiedzUsuńIle będzie części ?
OdpowiedzUsuńBosh kocham Cię <33 Przeczytałam wszystjo w 2 dni, nie mogę się doczekać następnej części :3
OdpowiedzUsuńBOSKI . UWIELBIAM TW BLOG <3 CZEKAM NA NEXTA
OdpowiedzUsuńCudo <3 Ciekawi mnie dalszy ciąg <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
Zostałaś nominowana do Liebster Award ;) http://mr-darkness-fanfiction-hazz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzajebis** *.* czekam na next!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńNiesamowity blog ja i moje koleżanki nie możemy przestać czytać DL i się niecierpliwimy na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuńHej na początku chcę ci powiedzieć, że świetnie piszesz. I dlatego właśnie twój blog został nominowany do Libster Award, szczegóły znajdziesz tutaj -- http://feelingfanfictionharrystyles.blogspot.com/p/nominacje.html
OdpowiedzUsuńcudowne. :D :)
OdpowiedzUsuńSuuuper <3 ~Justyna :**
OdpowiedzUsuń