- Dłużej się nie dało? - warknął.
- Nie chcesz, abym ładnie wyglądała? - podeszłam do niego.
- Zawsze wyglądasz pięknie. - spojrzał mi się głęboko w oczy, a ja jemu. Na chwilę wszystko się zatrzymało. Moje serce zaczęło bić mocniej i szybciej, ręce zaczęły robić się wilgotne, a w brzuchu coś poczułam. Jakby motylki. Czy ja się zakochuję? Nagle Styles
przerwał to wszystko.
- Idziemy, tak jestem już spóźniony. - złapał mnie za nadgarstek i zaciągnął do auta. Musiał? Akurat w takim momencie? Najwidoczniej tylko ja coś czuje do niego. On jedynie co czuje do mnie, jak jego kutas chce mnie przelecieć. Nic poza tym. Jechaliśmy już jakieś dwadzieścia minut, kiedy w radiu puszczono One Direction Over again. Jak tylko brunet to usłyszał, od razu jednym ruchem wyłączył.
- Czemu to wyłączyłeś? - zerknęłam na niego.
- Po co masz słuchać tego gówna? - zaparkował samochód przed jakąś ruderą na odludziu.
- Bo lubię One Direction? - przyznałam.
- One Direction nie ma już i nie będzie. - warknął.
- Przecież mieliście zrobić sobie tylko przerwę? - zdziwiłam się.
- Zamknij się już kurwa! - wrzasnął.
Po całym moim ciele przeszły dreszcze, Harry w tym czasie okrążył samochód i mnie z niego wyciągnął siłą.
- Masz siedzieć cicho, jak się odezwiesz, to dostaniesz. - syknął.
Złapał mnie za rękę, a w drugiej trzymał czarną małą walizkę. Weszliśmy do środka tego domu? Nie to nie był raczej dom. W powietrzu było czuć zapach spalenizny. Parter był całkowicie pusty, ale szliśmy w kierunku drzwi pod schodami. Okazało się, że są to drzwi do piwnicy. Gdy schodziliśmy coraz niżej, zapach się zmieniał na papierosy i alkohol. Do tego było słychać czyjeś głosy. Kiedy już byliśmy na samym dole, zauważyłam dwie postacie siedzące na kanapie. Piwnica była nie zbyt duża. Stały tam trzy wielkie kanapy i stolik, na którym nie było wcale już miejsca od stosu butelek i petów. Również znajdowały się jeszcze jedne drzwi.
- Czy was kurwa pojebało?! Nawet nie słyszeliście, jak przyjechałem! Jakby ktoś kurwa tu przyjechał, wszedł cicho do środka i niepostrzeżenie po cichu podciął wam gardła? - krzyczał wkurwiony na maksa Harry.
- Uspokój się Styles! - wstał jeden.
- Nie uspokoję się kurwa. - warknął.
- Spokój chłopaki! - powiedział ten drugi.
- Tu macie towar, schowajcie go. - rzucił walizkę na stolik, przy tym zwalając wszystko, co na nim było.
- Może przedstawisz nam tę laskę? - pokazał jeden z nich na mnie palcem.
- Rose to jest Tom. Ten, który siedzi Larry. - pokazał ręką.
- Styles czyżby nowe ruchadło? - wstał Larry.
- Coś ty powiedziałeś? - spytał chłopak.
Jego tęczówki w zaskakująco szybkim tempie, zrobiły się całe czarne. Odepchnął mnie na bok. Nie ukrywam, że zrobiło mi się przykro. Pewnie nie jestem pierwsza ani ostania.
- No, że masz nową zabaweczkę. - zaśmiał się.
Nagle Harry rzucił się na niego z pięściami, a tamten drugi w ogóle się nie wtrącał. Po paru sekundach ręce loczka zrobiły się czerwone. Tak samo koszula, a Larry stracił przytomność. Miałam dosyć tego widoku, wybiegłam schodami na górę. Potem pobiegłam do samochodu. Niestety był zamknięty. Oparłam się i bezwładnie upadłam na ziemie.
- Co ja tu do cholery robię?! - zadawałam sobie to pytanie w myślach.
Byłam w niezłym szoku. Jedyne, czego teraz chciałam to wrócić do domu i przytulić się do Harry’ego. Przy nim czułam się bezpieczna, ale nie popieram tego, co zrobi.
- Czy ja ci pozwoliłem wyjść? - warknął.
Spojrzałam się w górę, był wściekły i cały we krwi. Złapał mnie z ramię, wrzucił do auta i ruszył, aż się kurzyło.
- Harry? - dotknęłam go za ramię.
- Radzę ci się nie odzywać, jeżeli nie chcesz dostać. - odepchnął mnie.
Do domu Stylesa dojechaliśmy bardzo szybko. Od razu jak weszliśmy, brunet zdjął koszule i zaczął myć ręce.
- Gdzie masz wodę utlenioną? - podeszłam do niego.
- W trzeciej szafce, od góry. - pokazał ręką.
Gdy znalazłam to, czego szukałam, podeszłam do niego, jak najbliżej mogłam. Nalałam płyn na okaleczone ręce i dokładnie je umyłam własnymi. On tylko się patrzył.
- Już. - odparłam.
- Dziękuje. - zbliżył się i dał całusa w czoło.
Ciąg dalszy nastąpi..
Przepraszam, jak są jakieś błędy.
- Idziemy, tak jestem już spóźniony. - złapał mnie za nadgarstek i zaciągnął do auta. Musiał? Akurat w takim momencie? Najwidoczniej tylko ja coś czuje do niego. On jedynie co czuje do mnie, jak jego kutas chce mnie przelecieć. Nic poza tym. Jechaliśmy już jakieś dwadzieścia minut, kiedy w radiu puszczono One Direction Over again. Jak tylko brunet to usłyszał, od razu jednym ruchem wyłączył.
- Czemu to wyłączyłeś? - zerknęłam na niego.
- Po co masz słuchać tego gówna? - zaparkował samochód przed jakąś ruderą na odludziu.
- Bo lubię One Direction? - przyznałam.
- One Direction nie ma już i nie będzie. - warknął.
- Przecież mieliście zrobić sobie tylko przerwę? - zdziwiłam się.
- Zamknij się już kurwa! - wrzasnął.
Po całym moim ciele przeszły dreszcze, Harry w tym czasie okrążył samochód i mnie z niego wyciągnął siłą.
- Masz siedzieć cicho, jak się odezwiesz, to dostaniesz. - syknął.
Złapał mnie za rękę, a w drugiej trzymał czarną małą walizkę. Weszliśmy do środka tego domu? Nie to nie był raczej dom. W powietrzu było czuć zapach spalenizny. Parter był całkowicie pusty, ale szliśmy w kierunku drzwi pod schodami. Okazało się, że są to drzwi do piwnicy. Gdy schodziliśmy coraz niżej, zapach się zmieniał na papierosy i alkohol. Do tego było słychać czyjeś głosy. Kiedy już byliśmy na samym dole, zauważyłam dwie postacie siedzące na kanapie. Piwnica była nie zbyt duża. Stały tam trzy wielkie kanapy i stolik, na którym nie było wcale już miejsca od stosu butelek i petów. Również znajdowały się jeszcze jedne drzwi.
- Czy was kurwa pojebało?! Nawet nie słyszeliście, jak przyjechałem! Jakby ktoś kurwa tu przyjechał, wszedł cicho do środka i niepostrzeżenie po cichu podciął wam gardła? - krzyczał wkurwiony na maksa Harry.
- Uspokój się Styles! - wstał jeden.
- Nie uspokoję się kurwa. - warknął.
- Spokój chłopaki! - powiedział ten drugi.
- Tu macie towar, schowajcie go. - rzucił walizkę na stolik, przy tym zwalając wszystko, co na nim było.
- Może przedstawisz nam tę laskę? - pokazał jeden z nich na mnie palcem.
- Rose to jest Tom. Ten, który siedzi Larry. - pokazał ręką.
- Styles czyżby nowe ruchadło? - wstał Larry.
- Coś ty powiedziałeś? - spytał chłopak.
Jego tęczówki w zaskakująco szybkim tempie, zrobiły się całe czarne. Odepchnął mnie na bok. Nie ukrywam, że zrobiło mi się przykro. Pewnie nie jestem pierwsza ani ostania.
- No, że masz nową zabaweczkę. - zaśmiał się.
Nagle Harry rzucił się na niego z pięściami, a tamten drugi w ogóle się nie wtrącał. Po paru sekundach ręce loczka zrobiły się czerwone. Tak samo koszula, a Larry stracił przytomność. Miałam dosyć tego widoku, wybiegłam schodami na górę. Potem pobiegłam do samochodu. Niestety był zamknięty. Oparłam się i bezwładnie upadłam na ziemie.
- Co ja tu do cholery robię?! - zadawałam sobie to pytanie w myślach.
Byłam w niezłym szoku. Jedyne, czego teraz chciałam to wrócić do domu i przytulić się do Harry’ego. Przy nim czułam się bezpieczna, ale nie popieram tego, co zrobi.
- Czy ja ci pozwoliłem wyjść? - warknął.
Spojrzałam się w górę, był wściekły i cały we krwi. Złapał mnie z ramię, wrzucił do auta i ruszył, aż się kurzyło.
- Harry? - dotknęłam go za ramię.
- Radzę ci się nie odzywać, jeżeli nie chcesz dostać. - odepchnął mnie.
Do domu Stylesa dojechaliśmy bardzo szybko. Od razu jak weszliśmy, brunet zdjął koszule i zaczął myć ręce.
- Gdzie masz wodę utlenioną? - podeszłam do niego.
- W trzeciej szafce, od góry. - pokazał ręką.
Gdy znalazłam to, czego szukałam, podeszłam do niego, jak najbliżej mogłam. Nalałam płyn na okaleczone ręce i dokładnie je umyłam własnymi. On tylko się patrzył.
- Już. - odparłam.
- Dziękuje. - zbliżył się i dał całusa w czoło.
Ciąg dalszy nastąpi..
Przepraszam, jak są jakieś błędy.
next :)
OdpowiedzUsuńnext <3
OdpowiedzUsuńCudo *.* Next <3
OdpowiedzUsuńNext , błagam :))
OdpowiedzUsuńNext *-*
OdpowiedzUsuńNapisz dzisiaj next plose :/
OdpowiedzUsuńKiedy dasz next?
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńTeż chciałabym mieć taki talent w pisaniu opowiadań ;c
OdpowiedzUsuńZajebiaszcze
OdpowiedzUsuńDaje okejkę (y) xD
OdpowiedzUsuńKiedy będzie +18? xD
OdpowiedzUsuńNo właśnie kiedy?
UsuńMogłabyś pisać troszkę dłuższe?
OdpowiedzUsuńBOZE JUZ ? NEXT ! ZAWAŁ CZŁOWIEEKU
OdpowiedzUsuńHahah Harry raz badboy a raz nie xD Uwielbiam to <3 Świetnie piszesz ;* Czekam na next <33
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
trzy razy tak, dziękujemy :D
OdpowiedzUsuńnext :*
super;)
OdpowiedzUsuńsuper, pisz dalej, nie mogę się doczekać na next.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga:
http://never-say-never-harry.blogspot.com/
Hazza ma okres ... bo coś ma huśtawki nastrojów xD raz bad boy, raz kochany haha
OdpowiedzUsuńTak czytam ten rozdział i nagle widzę Larry *.* a ja jestem #LarryShipper (bez hejtów) <3
Rozdział mega, cudownie, genialny ;*
Pozdrawiam Nats xoxo
omomom bedzie bedzie zabawa bedzie sie dzialo ja chce wiecej /Julcia :*
OdpowiedzUsuńCudne kiedy next juz się nie moge doczekać ? xox
OdpowiedzUsuńCudowne! <3 NEXT ;**
OdpowiedzUsuńkocham normalnie magia szybko next
OdpowiedzUsuńprosze następny
OdpowiedzUsuńnormalnie kocham nic więcej nie dodam po prostu kocham
OdpowiedzUsuńto jest tak GENIALNE że omg
OdpowiedzUsuńNiezły masz głowe do pisania takich rzeczy.A tak nawiasem mam nadzieje ze coś miedzy nimi będzie
OdpowiedzUsuńSuuuuuppppeeeerrrr;-*****
OdpowiedzUsuńCzekam na next
OdpowiedzUsuńBoszki życze weny i czekam na następny;;;-***
OdpowiedzUsuńbosze boskieczekam na next błagam wstaw szybko <3 :3
OdpowiedzUsuńCudo *.* Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńAle świetny! ;)
OdpowiedzUsuńSuper. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekamy na następną część tą jak i Affection :)
OdpowiedzUsuńmega kocham i czekam na next
OdpowiedzUsuńkocham swietny
OdpowiedzUsuńŚwietnie, dalej :P
OdpowiedzUsuńJej, ale zajebisty <5-2
OdpowiedzUsuńTaki pełen emocji :D :O
Czekam na nn ;)
geniusz <3
OdpowiedzUsuńdjsjqldndkdkspsheixnaldjdndjslaiqjwidjcmalsuebsksbsl inaczej sie tego nie da opisać po prostu epickie <3 :-* :-D:-D:-D:-D
OdpowiedzUsuńBoże, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńBoże, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńnapisz nexta plissss kocham
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńświetne , next please . : *
OdpowiedzUsuńśiwtne *,* tak jak każdy :3 Czkem na next ;*
OdpowiedzUsuńZajebistyyy !!! <3 kocham twoje blogi ;** Uwielbiaam ! ;D
OdpowiedzUsuńAahaaa -.- .....
OdpowiedzUsuńFajnie ze sama sobie piszesz komentarze -.-
Po chuja miałabym to robić? -.-
UsuńOna tego nie robi :) :)
UsuńBoski *-* uwielbiam kocham jej nie ma slów by opisać <3<3<3
OdpowiedzUsuńCudo.....
OdpowiedzUsuńWidzialam bloga co sciaga z cb to opowiadanie :/
Next
GENIALNY :)
OdpowiedzUsuńHeej, twój blog został nominowany do Liebster Awards więcej na http://nobody-compares-to-yoou.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńsuperr.kochammm. czekam na nn <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńHeej <33 nominowałam cię do Liebster Awards więcej tu: http://sometimes-you-can-be-annoyed.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńProszę neeeeeext :* kocham tego bloga jest zaczepiasty ;D
OdpowiedzUsuńBoskiii <3 nie wiem czemu, ale lubię kiedy harry jest agresywny :)
OdpowiedzUsuńNo po prostu jdiwihehhfjfuyevdbdkodishecrbdjdisyevfjfifofjrhdhbdjdjdudgvebdnfkfiduegbendkfk <3
Życzę weny i niecierpliwie czekam na następny rozdział xx zapraszam też do siebie (sorka za spam) babyfanfiction.blogspot.com :)
super <3 czekam na next!!
OdpowiedzUsuńCUDO ! ♥ Dodawaj next bo umre ! ♥ KOCHAM TO <3 Harrose <3
OdpowiedzUsuńBlagam o następny Proszę :) :)
OdpowiedzUsuńDodaj jak najszybciej następny prosze :) :)
OdpowiedzUsuńCudny,proszę nexta. Kocham to :-*. Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńCudny,proszę nexta. Kocham to :-*. Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńProszę następny :) Świetnie piszesz :) Widać, że masz talent <3
OdpowiedzUsuńHej !
OdpowiedzUsuńNominuje cię do Liebster Awards!
http://angel--fanfiction.blogspot.com/p/liebster-award.html
Rozdział jak zwykle super,masz świetne pomysły i duży talent.Czytam to opowiadanie oraz Affection i są to moje ulubione opowiadania o One Direction.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na next /Wika
Zajebisty
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Julia