Kiedy się obudziłam, przed moją twarzą leżał Harry. Patrzył się na mnie, jakby widział ósmy cud świata.
- Wyspałaś się kochanie? - musnął dłonią mój policzek.
- Tak, bardzo. - uśmiechnęłam się.
Tak mogłoby być ciągle. Harry powinien się zmienić dla nas obojga. Byłoby o wiele lepiej.
- Zaraz przyjdę, nie ruszaj się. - wstał, założył bokserki i wyszedł.
Również się podniosłam. Postanowiłam coś ubrać, aby go nie kusić. Wzięłam jego pierwszą lepszą koszulkę i moje figi. Gdy wrócił, siedziałam na łóżku. W ręku miał tacę, a na niej truskawki, rozpuszczoną czekoladę, bitą śmietanę, naleśniki i miód. Więcej się nie dało? Ciekawe, kiedy on to wszystko zrobił. Znając go, nie potrzebował dużo czasu. Zajął koło mnie miejsce i postawił mi przed nosem smakołyki.
- Proszę. - uśmiechnął się uroczo.
- Nie musiałeś, ale dziękuje. - pocałowałam go w policzek.
Zaczęliśmy się oboje śmieć, jak małe dzieci nawet nie wiem z czego. Czułam się tak wspaniale. Harry złapał mnie za pośladki i usadził na swoim kroczu. Tak, że moje nogi oplatały jego ciało. Wziął truskawkę, umoczył ją w miodzie, czekoladzie i bitej śmietanie. Jeśli tak dalej pójdzie, będę musiała ubierać się w sklepach z odzieżą dla puszystych.
- Wyspałaś się kochanie? - musnął dłonią mój policzek.
- Tak, bardzo. - uśmiechnęłam się.
Tak mogłoby być ciągle. Harry powinien się zmienić dla nas obojga. Byłoby o wiele lepiej.
- Zaraz przyjdę, nie ruszaj się. - wstał, założył bokserki i wyszedł.
Również się podniosłam. Postanowiłam coś ubrać, aby go nie kusić. Wzięłam jego pierwszą lepszą koszulkę i moje figi. Gdy wrócił, siedziałam na łóżku. W ręku miał tacę, a na niej truskawki, rozpuszczoną czekoladę, bitą śmietanę, naleśniki i miód. Więcej się nie dało? Ciekawe, kiedy on to wszystko zrobił. Znając go, nie potrzebował dużo czasu. Zajął koło mnie miejsce i postawił mi przed nosem smakołyki.
- Proszę. - uśmiechnął się uroczo.
- Nie musiałeś, ale dziękuje. - pocałowałam go w policzek.
Zaczęliśmy się oboje śmieć, jak małe dzieci nawet nie wiem z czego. Czułam się tak wspaniale. Harry złapał mnie za pośladki i usadził na swoim kroczu. Tak, że moje nogi oplatały jego ciało. Wziął truskawkę, umoczył ją w miodzie, czekoladzie i bitej śmietanie. Jeśli tak dalej pójdzie, będę musiała ubierać się w sklepach z odzieżą dla puszystych.
- Harry dostanę cukrzycy. - zaśmiałam się.
- Ja jak na ciebie patrzę, to mam cukrzycę. Otwórz grzecznie buzię. - odpowiedział rozbawiony. Tak jak powiedział, tak zrobiłam. Nie chciałam się z nim dziś kłócić. Jest za pięknie, aby ktoś to spierdolił.
Karmiliśmy się tak na zmianę. Gdy skończyliśmy, wszystko było brudne wraz z nami.
- Idę pod prysznic. - wstałam i uśmiechnęłam się zadziornie.
- Mogę z tobą? - wstałam szybciutko. Złapałam jego rękę i zaciągnęłam go pod prysznic. Dużo nie musiałam u niego rzeczy ściągać, tak samo on u mnie. Weszliśmy razem do kabiny, nie odrywają od siebie wzroku. Brunet odkręcił wodę, która zaraz znalazła się na naszej skórze. Przybliżył mnie do siebie tak, że pomiędzy nami nie było ani milimetra odstępu. Powoli zbliżał się do moich usta i musnął je delikatnie. Tylko tym razem to ja wepchnęłam mu język do buzi. Obściskiwaliśmy się bez żadnej przerwy. Harry całował mnie bardzo namiętnie. Nasze języki toczyły walkę o dominację. W łazience nie dało się prawie oddychać. Wszystko było zaparowane, a my byliśmy znów napaleni. Nie protestowałam, chciałam znów poczuć się jak wczoraj. Chciałam go poczuć w sobie. Styles złapał mnie za pośladki i podniósł. Oplotłam nogi wokół jego talii. Wszedł we mnie powoli. Od razu z moich ust wydobył się ciche jęknięcie, na co Harry się tylko zaśmiał. Po czym z powrotem zaczął mnie całować. Teraz nie był taki spokojny jak wczoraj. Wchodził szybko i stanowczo. Był bardzo ostry, co cholernie mnie podniecało. Nasze jęki rozchodziły się po całej łazience albo nawet po całym domu. Chwilę później poczułam, jak fala rozkoszy za sekundę opanuje moje ciało. Loczke również był na skraju wytrzymałości.
- H-Harry.. - próbowałam cokolwiek powiedzieć. Nie udawało mi się, ponieważ chłopak tak mnie pieprzył, że nie mogłam oddychać. Wyczułam, jak rozkosz wypełnia całe moje ciało. Doszłam. Właśnie przeżywam mój drugi orgazm w życiu, który jest nieziemski. Czułam, jak jakiś płyn wypełnia moją kobiecość. O kurwa. Nie zabezpieczyliśmy się, ale nie jestem w stanie teraz o tym myśleć. Opadliśmy na kafelki w kabinie. Styles przytulił mnie i zaczął się śmiać.
- Co tak cię rozbawiło? - spojrzałam się na niego.
- Stworzyłem potwora seksualnego. - bawił się moimi włosami.
- Prawda. - również zaczęłam się śmiać.
Leżeliśmy tak jeszcze trochę. Byliśmy cali mokrzy od wody i naszego potu, ale nie przeszkadzało nam to zbytnio. Gadaliśmy o wszystkim. Na przykład, że chciałbym dalej rozwijać swoją pasje i malować. Zapytałam się go czy napisałby mi piosenkę, na co on zaśmiał się i powiedział, że nigdy. Byłam trochę zawiedziona, ale może jeszcze go przekonam.
- Chodź skarbie. Umyję cię. - przerwała Harry.
Wstał. Potem pomógł mi. Najpierw delikatnie masował moje ciało. Było to naprawdę przyjemne. Jego ręce błądziły po całym moim ciele, a najbardziej po piersiach. Zgaduje, iż to było jego ulubione miejsce. Kiedy się odwróciłam, Harry jedną ręką odgarnął moje włosy, a drugą mył mnie. W końcu czuje się przez kogoś kochana, ale też ta miłość nie jest do końca czysta. Raczej nazwałabym te związek za toksyczny, ale pełen miłości. Owszem brunet jest surowy. Musi zawsze postawić na swoim i pokazać kto rządzi. Jak mu się coś nie spodoba, to mam karę, ale kocha mnie. Wiem to. Może z początku nie było tak, przecież chciał mnie zgwałcić. A teraz widzę, że ma uczucia. Jestem tu po to, aby pomóc zacząć je lepiej okazywać. Sama nie wiem, co mam myśleć. A może on wiedział, że w końcu wskoczę mu do łóżka?
- Rose. - zamyślenia wyrwała mnie loczek.
Odwróciłam się do niego.
- Wychodzę. - oznajmił.
Opuścił kabinę i zakrył dół ciała ręcznikiem. Stałam na środku sama, po twarzy spływały mi krople wody.
- Myślałam, że ja też cię umyję. - odezwałam się.
- Chciałbym. Uwierz mi, ale przypomniało mi się coś. Muszę wykonać ważny telefon. - wytłumaczył mi.
- Rozumiem. - westchnęłam.
Chyba zauważył, że posmutniałam, bo podszedł do mnie. Wplótł swoją rękę w moje mokre włosy. Powoli zaczął zmniejszać odległość pomiędzy naszymi ustami. Zamknęłam oczy, a chwilę później poczułam jego wargi na swoich. Powoli zaczął mnie całować. Lubię te pocałunki, są takie romantyczne. Jak skończył, uśmiechnął się słodko i wyszedł na dobre. Jeszcze chwilę pozwoliłam, aby woda spływał po moim ciele. Po paru minutach zakręciłam dopływ wody. Wyszłam i prędko okryłam się miękkim ręcznikiem. Szczerze? Dziwię się, że kocham Stylesa. Nie tak dawno nienawidziłam go. Wręcz miałam wstręt do niego. Widać jak szybko się zmieniają ludzie. Boje się, że Harry przestanie mnie kochać, że jestem tylko zabawką na chwilę. Żyjmy chwilą, co będzie, to będzie. Złapałam za klamkę od drzwi i weszłam do sypialni. Chłopak siedział na łóżku. Był skierowany w stronę okna. Rozmawiał przez telefon, ale jak mnie zauważył, to momentalnie zakończył.
- Z kim gawędziłeś, jeśli można mi wiedzieć? - byłam ciekawa.
Podeszłam do niego i usiadłam o bok.
- Nie powinno cię to interesować. - syknął.
- Zostaniesz sama do wieczora. Ponieważ muszę gdzieś jechać. - dodał.
- Dobrze, ale musisz od razu unosić na mnie głos? - spytałam.
- Skończ Rose. - warknął.
Podniósł się i kierował w stronę garderoby.
- Nie, nie skończę. Powiem ci coś. - oświadczyłam.
Podniosłam się, patrząc uważnie na bruneta. Odwrócił się w moją stronę na pięcie. Powinnam była ugryźć się w język. Mam pyskatą buzie i to właśnie zaprowadzi mnie na dno. Jednakże postanowiłam dokończyć to, co zaczęłam mówić.
- Byłoby dla nas lepiej, jakbyś się zmienił. - zadeklarowałam.
- Nie przesadzasz? - fuknął.
- Ja jak na ciebie patrzę, to mam cukrzycę. Otwórz grzecznie buzię. - odpowiedział rozbawiony. Tak jak powiedział, tak zrobiłam. Nie chciałam się z nim dziś kłócić. Jest za pięknie, aby ktoś to spierdolił.
Karmiliśmy się tak na zmianę. Gdy skończyliśmy, wszystko było brudne wraz z nami.
- Idę pod prysznic. - wstałam i uśmiechnęłam się zadziornie.
- Mogę z tobą? - wstałam szybciutko. Złapałam jego rękę i zaciągnęłam go pod prysznic. Dużo nie musiałam u niego rzeczy ściągać, tak samo on u mnie. Weszliśmy razem do kabiny, nie odrywają od siebie wzroku. Brunet odkręcił wodę, która zaraz znalazła się na naszej skórze. Przybliżył mnie do siebie tak, że pomiędzy nami nie było ani milimetra odstępu. Powoli zbliżał się do moich usta i musnął je delikatnie. Tylko tym razem to ja wepchnęłam mu język do buzi. Obściskiwaliśmy się bez żadnej przerwy. Harry całował mnie bardzo namiętnie. Nasze języki toczyły walkę o dominację. W łazience nie dało się prawie oddychać. Wszystko było zaparowane, a my byliśmy znów napaleni. Nie protestowałam, chciałam znów poczuć się jak wczoraj. Chciałam go poczuć w sobie. Styles złapał mnie za pośladki i podniósł. Oplotłam nogi wokół jego talii. Wszedł we mnie powoli. Od razu z moich ust wydobył się ciche jęknięcie, na co Harry się tylko zaśmiał. Po czym z powrotem zaczął mnie całować. Teraz nie był taki spokojny jak wczoraj. Wchodził szybko i stanowczo. Był bardzo ostry, co cholernie mnie podniecało. Nasze jęki rozchodziły się po całej łazience albo nawet po całym domu. Chwilę później poczułam, jak fala rozkoszy za sekundę opanuje moje ciało. Loczke również był na skraju wytrzymałości.
- H-Harry.. - próbowałam cokolwiek powiedzieć. Nie udawało mi się, ponieważ chłopak tak mnie pieprzył, że nie mogłam oddychać. Wyczułam, jak rozkosz wypełnia całe moje ciało. Doszłam. Właśnie przeżywam mój drugi orgazm w życiu, który jest nieziemski. Czułam, jak jakiś płyn wypełnia moją kobiecość. O kurwa. Nie zabezpieczyliśmy się, ale nie jestem w stanie teraz o tym myśleć. Opadliśmy na kafelki w kabinie. Styles przytulił mnie i zaczął się śmiać.
- Co tak cię rozbawiło? - spojrzałam się na niego.
- Stworzyłem potwora seksualnego. - bawił się moimi włosami.
- Prawda. - również zaczęłam się śmiać.
Leżeliśmy tak jeszcze trochę. Byliśmy cali mokrzy od wody i naszego potu, ale nie przeszkadzało nam to zbytnio. Gadaliśmy o wszystkim. Na przykład, że chciałbym dalej rozwijać swoją pasje i malować. Zapytałam się go czy napisałby mi piosenkę, na co on zaśmiał się i powiedział, że nigdy. Byłam trochę zawiedziona, ale może jeszcze go przekonam.
- Chodź skarbie. Umyję cię. - przerwała Harry.
Wstał. Potem pomógł mi. Najpierw delikatnie masował moje ciało. Było to naprawdę przyjemne. Jego ręce błądziły po całym moim ciele, a najbardziej po piersiach. Zgaduje, iż to było jego ulubione miejsce. Kiedy się odwróciłam, Harry jedną ręką odgarnął moje włosy, a drugą mył mnie. W końcu czuje się przez kogoś kochana, ale też ta miłość nie jest do końca czysta. Raczej nazwałabym te związek za toksyczny, ale pełen miłości. Owszem brunet jest surowy. Musi zawsze postawić na swoim i pokazać kto rządzi. Jak mu się coś nie spodoba, to mam karę, ale kocha mnie. Wiem to. Może z początku nie było tak, przecież chciał mnie zgwałcić. A teraz widzę, że ma uczucia. Jestem tu po to, aby pomóc zacząć je lepiej okazywać. Sama nie wiem, co mam myśleć. A może on wiedział, że w końcu wskoczę mu do łóżka?
- Rose. - zamyślenia wyrwała mnie loczek.
Odwróciłam się do niego.
- Wychodzę. - oznajmił.
Opuścił kabinę i zakrył dół ciała ręcznikiem. Stałam na środku sama, po twarzy spływały mi krople wody.
- Myślałam, że ja też cię umyję. - odezwałam się.
- Chciałbym. Uwierz mi, ale przypomniało mi się coś. Muszę wykonać ważny telefon. - wytłumaczył mi.
- Rozumiem. - westchnęłam.
Chyba zauważył, że posmutniałam, bo podszedł do mnie. Wplótł swoją rękę w moje mokre włosy. Powoli zaczął zmniejszać odległość pomiędzy naszymi ustami. Zamknęłam oczy, a chwilę później poczułam jego wargi na swoich. Powoli zaczął mnie całować. Lubię te pocałunki, są takie romantyczne. Jak skończył, uśmiechnął się słodko i wyszedł na dobre. Jeszcze chwilę pozwoliłam, aby woda spływał po moim ciele. Po paru minutach zakręciłam dopływ wody. Wyszłam i prędko okryłam się miękkim ręcznikiem. Szczerze? Dziwię się, że kocham Stylesa. Nie tak dawno nienawidziłam go. Wręcz miałam wstręt do niego. Widać jak szybko się zmieniają ludzie. Boje się, że Harry przestanie mnie kochać, że jestem tylko zabawką na chwilę. Żyjmy chwilą, co będzie, to będzie. Złapałam za klamkę od drzwi i weszłam do sypialni. Chłopak siedział na łóżku. Był skierowany w stronę okna. Rozmawiał przez telefon, ale jak mnie zauważył, to momentalnie zakończył.
- Z kim gawędziłeś, jeśli można mi wiedzieć? - byłam ciekawa.
Podeszłam do niego i usiadłam o bok.
- Nie powinno cię to interesować. - syknął.
- Zostaniesz sama do wieczora. Ponieważ muszę gdzieś jechać. - dodał.
- Dobrze, ale musisz od razu unosić na mnie głos? - spytałam.
- Skończ Rose. - warknął.
Podniósł się i kierował w stronę garderoby.
- Nie, nie skończę. Powiem ci coś. - oświadczyłam.
Podniosłam się, patrząc uważnie na bruneta. Odwrócił się w moją stronę na pięcie. Powinnam była ugryźć się w język. Mam pyskatą buzie i to właśnie zaprowadzi mnie na dno. Jednakże postanowiłam dokończyć to, co zaczęłam mówić.
- Byłoby dla nas lepiej, jakbyś się zmienił. - zadeklarowałam.
- Nie przesadzasz? - fuknął.
Podszedł do mnie. Patrzył się na mnie spode łba.
- Sam wiesz, że byłoby lepiej. Tylko ty musisz, pokazać kto rządzi, tak? - podniosłam głos.
- Masz rację. Muszę. - przyznał.
To trwało sekundę. Zamachnął się nade mną. Walnął mnie w policzek. Można było usłyszeć głośny plask. Siła uderzenia była na tyle duża, że głowa samoistnie przekręciła się na bok. Bardzo zabolało. Przesadził. Przecież nic nie zrobiłam. Nogi ugięły się pode mną. Opadłam bezwładnie na ziemię. Dolna warga zaczęły mi drżeć. Palonce łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Byłam prawie naga i upokorzona. Obiecał, że się zmieni. Obiecał. Smutek, którego nie chciałam dziś czuć, właśnie nastał.
Ciąg dalszy nastąpi..
Przepraszam, jak są jakieś błędy!
- Sam wiesz, że byłoby lepiej. Tylko ty musisz, pokazać kto rządzi, tak? - podniosłam głos.
- Masz rację. Muszę. - przyznał.
To trwało sekundę. Zamachnął się nade mną. Walnął mnie w policzek. Można było usłyszeć głośny plask. Siła uderzenia była na tyle duża, że głowa samoistnie przekręciła się na bok. Bardzo zabolało. Przesadził. Przecież nic nie zrobiłam. Nogi ugięły się pode mną. Opadłam bezwładnie na ziemię. Dolna warga zaczęły mi drżeć. Palonce łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Byłam prawie naga i upokorzona. Obiecał, że się zmieni. Obiecał. Smutek, którego nie chciałam dziś czuć, właśnie nastał.
Ciąg dalszy nastąpi..
Przepraszam, jak są jakieś błędy!
*________________________________________________* chyba się zakochałam
OdpowiedzUsuńJejku, zajebiste ! Myślałam, że się zmieni .. eh .. czekam na następny rozdział :))) Zapraszam do moich blogów: http://forever-in-your-memory-harry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://everythingchangesinmyenvironment.blogspot.com/ zapraszam do komentowania :)))
Super rozdział. :)
OdpowiedzUsuńEhhh on ma sie zmienic no ale cuz.next szybko :*
OdpowiedzUsuńSwietne!!! Uwielbiam to warto bylo czekac na rozdzial :D czekam z nieciepliwoscia na nastepny;*
OdpowiedzUsuńBOSKI! *.* <3
OdpowiedzUsuńNexttttt. .:*
OdpowiedzUsuńGenialne <3 czesciej dodawac prosze
OdpowiedzUsuńO ty chuj walić Rose nie no przesadziłeś kolo a co do rozdziału jest boski /Światło '' )
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńKocham <3 Nie mogę się doczekać tego z louisem <3<3<3
OdpowiedzUsuńWow *o*
OdpowiedzUsuńczekam na nn <3
jeeeju:( super jest
OdpowiedzUsuńGenialne<333333 czekam na next.... :***
OdpowiedzUsuńo matko o matko o matko o matko o matko o matko o matko o matko o matko o matko <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 :-* <3 Aaaaaaaaa NEXT !!!
OdpowiedzUsuńGenialne masz talent dziewczyno *.* Szybko next <3
OdpowiedzUsuńSuper *.* Czekam na nn <3 ~Justyna :**
OdpowiedzUsuńNexttty szybko <3
OdpowiedzUsuńAAAAAA... KC <3
OdpowiedzUsuń~D.
Kocham ... Nextnextnextnextnect plz ;* <333
OdpowiedzUsuńnie no kocham tego bloga next next next next
OdpowiedzUsuńKocham to nawaj nn kocham to zajebisty blog tak jak elwszystkie twoje blogi pisz dalej i dodaj nastepny rozdzial plisss
OdpowiedzUsuńojej
OdpowiedzUsuńczad :)
OdpowiedzUsuńDawaj nexta .... szkoda ze ja udezyl a bylo juz dobrze :///
OdpowiedzUsuńAwwwwwww cudooo *.* Szybko next <3
OdpowiedzUsuńZapraszam tutaj :
http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/2014/03/rozdzia-13-nadal-nie-wiem-czemu-tu.html
nowy rozdział ;)
A tu pojawi się może dzisiaj : http://nig-d-y.blogspot.com/
KC <3
Jestem nowa, niedawno znalazłam ten blog i jest super. Czekam na nexta. <3
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :D a wolnych chwilkach zpraszam do Kate i Megan nie znam ich osobiscie ale podoba mi sie ich tworczosć <3
OdpowiedzUsuńhttp://endoftheirstory.blogspot.com/
Świetne <3 kocham <3 Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam wasze blogi!<3 czekam na next.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:)) Mój drugi blog.
http://craveyoufromnow.blogspot.com/
aaaaaaa to jest takie niesamowite żże oo nie mam słów ----ANGELIKA.M. KOCHAMMMMMM
OdpowiedzUsuńKOCHAM. Jako jedyne słowo do tego opowiadania...
OdpowiedzUsuńCzy wiesz jak to jest być zgwałconym? Dziewczyny mogą mieć fobię do końca życia,mogą nigdy już nie chcieć uprawiać stosunku płciowego,nienawidzą swojego ciała,a wszystko to przez jedną chwilę,przez parę minut męczarni.A co jeśli przeżywasz to codziennie? Od kiedy moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym mój brat molestuje mnie seksualnie,a ja nie mam prawa głosu.Nie mam przyjaciół,oceny nie są zbyt piękne,a na moich nadgarstkach codziennie widnieją nowe krwawe linie.W takim razie co mnie tu jeszcze utrzymuje? Moje sny.W moich snach jest moja mama,zawsze ze mną rozmawia,mówi,że będzie lepiej,wierze jej.Jednak co się stanie,kiedy nienawiść przerodzi się w miłość? Czy to możliwe,żebym pokochała kogoś kto sprawił mi tyle ogromnego bólu? Czy miłość pokona barierę kazirodztwa i stanowczego "nie" wszystkich wokół?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na fan-fiction z Louisem Tomlinsonem i Lily Collins w roli głównej.Dopiero zaczynam :) I przepraszam za spam. http://incest-fanfiction.blogspot.com/
Genialne czekam na next <33333
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńSzybko kolejny!!!!!
OdpowiedzUsuńProsze daj nexta ^^
OdpowiedzUsuńdalejjjj <33
OdpowiedzUsuńKochammmm, pisz nexta bo znajdę i udusze.. <3
OdpowiedzUsuńOla :*