Muzyka
Nastała cisza. Dziewczyna oczekiwała całej prawdy, a ja zaś nie wiedziałem jak mam jej to powiedzieć.
- Obiecaj mi, że mnie nie zostawisz po tym, co usłyszysz. -odparłem roztrzęsiony.
- Tak byś mi nie pozwolił odejść. -odpowiedziała rozbawiona.
- Pewnie tak. -zaśmiałem się nerwowo.
Teraz albo nigdy Styles. Mówiłem sobie w myślach.
- To był przed rozpadem zespołu. Niall wtedy chodził z taką inna dziewczyną. Miała na imię Emily. Była nikim znanym i nikt nie wiedział nawet, że blondyn miał dziewczynę. Któregoś dnia Horan zorganizował u siebie w domu grilla. Upiliśmy się wszyscy z wyjątkiem tej laski. Naprawdę nie wiem, co mi strzeliło do głowy kochanie. -przerwałem.
- Mów dalej. -powiedziała stanowczo.
- Zgwałciłem ją Rose.
Przez parę minut nikt się nie odzywał, słychać było tylko nasze nierówne oddechy.
- Coś jeszcze? -zapytała po chwili drżącym głosem.
- Ona zaszła w ciąże. Nie chciałem tego dziecka. Spanikowałem, więc kazałem zrobić jej skrobankę. Potem się zabiła pisząc o wszystkim w liście do Nialla.
Przytuliłem jeszcze mocniej dziewczynę, bojąc się, że ucieknie. Cholernie żałuje tego, co zrobiłem. Byłem głupim szczeniakiem. Gdyby tylko można było cofnąć czas. Ahh. Rose próbowała się wyrwać, ale nie pozwoliłem je na to.
* Oczami Rose *
Nie wierzę. Próbowałam wstać, ale Harry mi nie pozwolił. Przytulił mnie mocno do siebie, a ja nie chciałam, aby w tej chwili mnie dotykał. Brzydzę się nim. Jak on mógł? Jak? Zadawałam sobie to pytanie.
- Wypuść mnie Styles! -podniosłam głos.
- Wybacz mi. -wymamrotał pod nosem.
- Jak mogłeś?! -krzyknęłam.
- Byłem głupi. -coraz mocniej mnie przytulał.
- Brzydzę się tobą! -wykrzyczałam.
- Nie mów tak Rose. Kocham cię. -pocałował mnie w kark.
Nie miałam nawet już siły mu odpowiedzieć. Tylko płakałam w jego ramionach. Czego jeszcze o nim się dowiem? Jakie tajemnice skrywa?
- Wybacz mi kotku. -obdarowywał mnie całusami.
Nie chce tego. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam się mu prosto w oczy. Nicość. Nicość. Nic nie widziałam żadnej skruchy ani łezki w oku. Czasami zastanawiam się, czy ona ma w ogóle serce. Szarpałam się z nim, ale na darmo. Postanowiłam działać.
- Wiesz, może ty się cieszysz, że nasze dziecko nie żyje? -zacisnęłam dłonie ze złości.
Poczułam jak, jego uścisk robi się luźniejszy, więc wykorzystałam tę sytuację, wstając. Zarzuciłam ręcznik na siebie i spojrzałam się na niego. Patrzył tępo przed siebie. Chyba trafiłam w jego słaby punkt. Opuściłam pomieszczenie, zamykając za sobą drzwi. Udałam się do garderoby. Ubrałam się w koszulę nocną. Wróciłam do sypialni, gdzie zauważyłam chłopaka. Stał oparty o drzwi do łazienki. Miał spuszczoną głowę. Z jego mokrych włosów skapywały krople wody na wykładzinę. Nie skłamie, wygląda to bardzo seksowanie, do tego ten ręcznik, który ledwo co trzymał się na jego biodrach. Niemal spadał. Jednak że opanowałam się i
Nastała cisza. Dziewczyna oczekiwała całej prawdy, a ja zaś nie wiedziałem jak mam jej to powiedzieć.
- Obiecaj mi, że mnie nie zostawisz po tym, co usłyszysz. -odparłem roztrzęsiony.
- Tak byś mi nie pozwolił odejść. -odpowiedziała rozbawiona.
- Pewnie tak. -zaśmiałem się nerwowo.
Teraz albo nigdy Styles. Mówiłem sobie w myślach.
- To był przed rozpadem zespołu. Niall wtedy chodził z taką inna dziewczyną. Miała na imię Emily. Była nikim znanym i nikt nie wiedział nawet, że blondyn miał dziewczynę. Któregoś dnia Horan zorganizował u siebie w domu grilla. Upiliśmy się wszyscy z wyjątkiem tej laski. Naprawdę nie wiem, co mi strzeliło do głowy kochanie. -przerwałem.
- Mów dalej. -powiedziała stanowczo.
- Zgwałciłem ją Rose.
Przez parę minut nikt się nie odzywał, słychać było tylko nasze nierówne oddechy.
- Coś jeszcze? -zapytała po chwili drżącym głosem.
- Ona zaszła w ciąże. Nie chciałem tego dziecka. Spanikowałem, więc kazałem zrobić jej skrobankę. Potem się zabiła pisząc o wszystkim w liście do Nialla.
Przytuliłem jeszcze mocniej dziewczynę, bojąc się, że ucieknie. Cholernie żałuje tego, co zrobiłem. Byłem głupim szczeniakiem. Gdyby tylko można było cofnąć czas. Ahh. Rose próbowała się wyrwać, ale nie pozwoliłem je na to.
* Oczami Rose *
Nie wierzę. Próbowałam wstać, ale Harry mi nie pozwolił. Przytulił mnie mocno do siebie, a ja nie chciałam, aby w tej chwili mnie dotykał. Brzydzę się nim. Jak on mógł? Jak? Zadawałam sobie to pytanie.
- Wypuść mnie Styles! -podniosłam głos.
- Wybacz mi. -wymamrotał pod nosem.
- Jak mogłeś?! -krzyknęłam.
- Byłem głupi. -coraz mocniej mnie przytulał.
- Brzydzę się tobą! -wykrzyczałam.
- Nie mów tak Rose. Kocham cię. -pocałował mnie w kark.
Nie miałam nawet już siły mu odpowiedzieć. Tylko płakałam w jego ramionach. Czego jeszcze o nim się dowiem? Jakie tajemnice skrywa?
- Wybacz mi kotku. -obdarowywał mnie całusami.
Nie chce tego. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam się mu prosto w oczy. Nicość. Nicość. Nic nie widziałam żadnej skruchy ani łezki w oku. Czasami zastanawiam się, czy ona ma w ogóle serce. Szarpałam się z nim, ale na darmo. Postanowiłam działać.
- Wiesz, może ty się cieszysz, że nasze dziecko nie żyje? -zacisnęłam dłonie ze złości.
Poczułam jak, jego uścisk robi się luźniejszy, więc wykorzystałam tę sytuację, wstając. Zarzuciłam ręcznik na siebie i spojrzałam się na niego. Patrzył tępo przed siebie. Chyba trafiłam w jego słaby punkt. Opuściłam pomieszczenie, zamykając za sobą drzwi. Udałam się do garderoby. Ubrałam się w koszulę nocną. Wróciłam do sypialni, gdzie zauważyłam chłopaka. Stał oparty o drzwi do łazienki. Miał spuszczoną głowę. Z jego mokrych włosów skapywały krople wody na wykładzinę. Nie skłamie, wygląda to bardzo seksowanie, do tego ten ręcznik, który ledwo co trzymał się na jego biodrach. Niemal spadał. Jednak że opanowałam się i
skierowałam swój wzrok
gdzie indziej. Tylko, nie na niego.
- Chciałem mieć z tobą to dziecko. Nie wiesz, jak
bardzo się cieszyłem, na myśl, iż zostanę ojcem. -wyszedł, trzaskając drzwiami.
Podskoczyłem przerażona. Nie chciałam go zranić ani nic podobnego. Położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć. Niestety, zamiast spać, płakałam jak małe dziecko, któremu odebrało się ulubioną zabawkę. Po paru godzinach byłam zmęczona i nie pamiętam, jak usnęłam.
~*~
Przetarłam oczy i odwróciłam się z zamiarem przytulenia do Harry’ego. Kiedy to zrobiłam, zastałam puste miejsce koło siebie. Gdyby spał ze mną byłoby jeszcze ciepłe, a jest zimne. Czyli nie spał ze mną. Podniosłam swój telefon z szafki z zamiarem sprawdzenie godziny. Dziewiąta rano. Wstałam i zaszłam na dół. Zobaczyłam go. Krzątał się po kuchni, przygotowując śniadanie. Gdy mnie zauważył, upuścił szklanka z kawką, którą trzymał w jednej z rąk.
- Cholera. -zaklną pod nosem.
Ukucnął i usiłował to pozbierać. Podeszłam do niego i uklękłam. Próbowałam mu pomóc, ale odpychał moje dłonie. Wszystko to było gorące, a on tak po prostu zbierał to w dłonie.
- Pomogę ci. -złapałam go za dłoń.
Odskoczył ode mnie, jakbym parzyła, ale to przecież kubek był gorący. Wstał, więc zrobiłam to samo. Patrzyłam się na niego zaś on unikał mojego spojrzenia. Jak zwykle założył swoje czarne podarte spodnie i paradował bez koszuli, ukazując swój przepiękny tors. Jak tylko wywalił resztki kubka do kosza, wrócił do robienia dużego śniadania. Naprawdę, po co on tyle tego przygotowała. Zastanawiałam się w myślach.
- Pomóc ci w czymś? -położyłem dłoń na jego ramię.
Zrzucił ją i w końcu spojrzał na mnie.
- Przecież brzydzisz się mnie. -jego dłonie zacisnęły się w pięści.
- Harry to nie tak. -patrzyłam się prosto w jego oczy.
Był zły, wściekły i zarazem smutny. Nie sądziłam, że człowiek może w jednym momencie tyle czuć. W końcu to Harry Styles.
- To jak kurwa? -warknął wściekły.
Nic nie odpowiedziałam. Spuściłam głowę. Wczoraj przemyślałam sobie to wszystko i chociaż jest, to straszne co zrobił, to nadal go kocham.
- Usiądź do stołu. -powiedział łagodnie.
Udałam się w stronę wielkiego szklanego stołu. Usiadłam przy nim i otarłam łzy. Jestem za bardzo wrażliwa i słaba. Ojciec miał racje, iż jestem słaba, gdyż ciągle beczę jak dziecko. Przestraszyłam się, kiedy brunet niechlujnie postawił talerz przed moim nosem, tym samym wyrwał mnie z zamyślenia. Kiedy wszystko przyniósł, zajął miejsce, naprzeciwko mnie. Bałam się spojrzeć mu prosto w oczy, dlatego patrzyłam się wszędzie, tylko nie na jego twarz.
- Jedz Rose. -powiedział spokojnym głosem.
Nie miałam najmniejszej ochoty na jedzenie, nawet jeśli to tak świetnie wyglądało, ale Harry tyle się napracował. Biłam się z myślami. Naprawdę nie chce mi się jeść. Wręcz przeciwnie. Mdli mnie. Nagle zauważyłam, że chłopak wstał i podszedł do mnie, przystawiając krzesło.
- Zjedz coś. Zrobiłem to wszystko dla ciebie. -złapała mnie za dłoń.
- Nie jesteś na mnie zły? -bawiłam się jego dłonią.
- Nie kochanie, już nie. -odgarnął moje włosy.
Powoli wstałam i usiadłam na nim, przytulając się do niego, jak najmocniej potrafiłam. Mimowolnie zaczęłam płakać. Głaskał mnie po głowie i kołysał. Czułam, jak zaczynam obdarowywać mnie całusami. Najpierw szyja, a potem przedostał się do moich ust. Miał zamiar zacząć mnie całować, ale zrobiłam to pierwsza. Niestety nie dał mi się tym nacieszyć i po chwili przejął władzę nade mną. Ten pocałunek był zachłanny, palący,gorączkowy, spazmatyczny aż bolący. Wyrażał wszystko. Pragnienie, namiętność, pasję... Piętnował. Pokonywał. Obezwładniał. Kategorycznie nakazywał uległość. Upajał, ogłuszał, oślepiał! Jak to możliwe, żeby on w tak
łatwy sposób potrafił doprowadzić mnie do tego hipnotycznego
stanu. Byłam już cała wilgotna. Cała jego. Niespodziewanie oderwał się ode mnie i ujrzałam, jak się cwaniacko uśmiecha.
- Co? -zapytałam zawstydzona.
Podskoczyłem przerażona. Nie chciałam go zranić ani nic podobnego. Położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć. Niestety, zamiast spać, płakałam jak małe dziecko, któremu odebrało się ulubioną zabawkę. Po paru godzinach byłam zmęczona i nie pamiętam, jak usnęłam.
~*~
Przetarłam oczy i odwróciłam się z zamiarem przytulenia do Harry’ego. Kiedy to zrobiłam, zastałam puste miejsce koło siebie. Gdyby spał ze mną byłoby jeszcze ciepłe, a jest zimne. Czyli nie spał ze mną. Podniosłam swój telefon z szafki z zamiarem sprawdzenie godziny. Dziewiąta rano. Wstałam i zaszłam na dół. Zobaczyłam go. Krzątał się po kuchni, przygotowując śniadanie. Gdy mnie zauważył, upuścił szklanka z kawką, którą trzymał w jednej z rąk.
- Cholera. -zaklną pod nosem.
Ukucnął i usiłował to pozbierać. Podeszłam do niego i uklękłam. Próbowałam mu pomóc, ale odpychał moje dłonie. Wszystko to było gorące, a on tak po prostu zbierał to w dłonie.
- Pomogę ci. -złapałam go za dłoń.
Odskoczył ode mnie, jakbym parzyła, ale to przecież kubek był gorący. Wstał, więc zrobiłam to samo. Patrzyłam się na niego zaś on unikał mojego spojrzenia. Jak zwykle założył swoje czarne podarte spodnie i paradował bez koszuli, ukazując swój przepiękny tors. Jak tylko wywalił resztki kubka do kosza, wrócił do robienia dużego śniadania. Naprawdę, po co on tyle tego przygotowała. Zastanawiałam się w myślach.
- Pomóc ci w czymś? -położyłem dłoń na jego ramię.
Zrzucił ją i w końcu spojrzał na mnie.
- Przecież brzydzisz się mnie. -jego dłonie zacisnęły się w pięści.
- Harry to nie tak. -patrzyłam się prosto w jego oczy.
Był zły, wściekły i zarazem smutny. Nie sądziłam, że człowiek może w jednym momencie tyle czuć. W końcu to Harry Styles.
- To jak kurwa? -warknął wściekły.
Nic nie odpowiedziałam. Spuściłam głowę. Wczoraj przemyślałam sobie to wszystko i chociaż jest, to straszne co zrobił, to nadal go kocham.
- Usiądź do stołu. -powiedział łagodnie.
Udałam się w stronę wielkiego szklanego stołu. Usiadłam przy nim i otarłam łzy. Jestem za bardzo wrażliwa i słaba. Ojciec miał racje, iż jestem słaba, gdyż ciągle beczę jak dziecko. Przestraszyłam się, kiedy brunet niechlujnie postawił talerz przed moim nosem, tym samym wyrwał mnie z zamyślenia. Kiedy wszystko przyniósł, zajął miejsce, naprzeciwko mnie. Bałam się spojrzeć mu prosto w oczy, dlatego patrzyłam się wszędzie, tylko nie na jego twarz.
- Jedz Rose. -powiedział spokojnym głosem.
Nie miałam najmniejszej ochoty na jedzenie, nawet jeśli to tak świetnie wyglądało, ale Harry tyle się napracował. Biłam się z myślami. Naprawdę nie chce mi się jeść. Wręcz przeciwnie. Mdli mnie. Nagle zauważyłam, że chłopak wstał i podszedł do mnie, przystawiając krzesło.
- Zjedz coś. Zrobiłem to wszystko dla ciebie. -złapała mnie za dłoń.
- Nie jesteś na mnie zły? -bawiłam się jego dłonią.
- Nie kochanie, już nie. -odgarnął moje włosy.
Powoli wstałam i usiadłam na nim, przytulając się do niego, jak najmocniej potrafiłam. Mimowolnie zaczęłam płakać. Głaskał mnie po głowie i kołysał. Czułam, jak zaczynam obdarowywać mnie całusami. Najpierw szyja, a potem przedostał się do moich ust. Miał zamiar zacząć mnie całować, ale zrobiłam to pierwsza. Niestety nie dał mi się tym nacieszyć i po chwili przejął władzę nade mną. Ten pocałunek był zachłanny, palący,gorączkowy, spazmatyczny aż bolący. Wyrażał wszystko. Pragnienie, namiętność, pasję... Piętnował. Pokonywał. Obezwładniał. Kategorycznie nakazywał uległość. Upajał, ogłuszał, oślepiał! Jak to możliwe, żeby on w tak
łatwy sposób potrafił doprowadzić mnie do tego hipnotycznego
stanu. Byłam już cała wilgotna. Cała jego. Niespodziewanie oderwał się ode mnie i ujrzałam, jak się cwaniacko uśmiecha.
- Co? -zapytałam zawstydzona.
Czułam, jak moje policzki robią się czerwone.
Kurwa. Jak ja tego nie lubię. Patrzyłam się na niego zaś ona śmiał się po
prostu. Tak śmiał. Czuł, że ma nade mną władzę i nie mylił się, gdyż ma ją w
stu procentach. Wnet złapał mnie za nadgarstek i pociągnął mnie mocno w dół.
Bolało.
- Lubię doprowadzać cię do takiego stanu. -wymruczał rozbawiony mi na ucho.
Puścił mnie. Wyprostowałam się i miałam ochotę go uderzyć z otwartej ręki, ale pewnie to tylko by podsyciło atmosferkę, która panowała pomiędzy nami.
- Zjedz kotku. -odparł.
- Przepraszam, ale nie mam ochoty. -zrobiłam smutną minę.
- Oj ja już wiem, na co ty masz ochotę. -zaczął się znów śmiać i machać mi palcem przed twarzą.
- Nieprawda. -uśmiechnęłam się słodko.
- Jak zjesz, to dostaniesz prezent. -oblizał usta.
- Jaki? -byłam bardzo ciekawa.
- Zjesz? To wtedy porozmawiamy kochanie. -wziął mnie na ręce i posadził na krześle.
Sam również zrobił to samo i zabrał się za jedzenie. Pilnował mnie, aż nie zjadłam swojej porcji, co było cholernie trudne. Gdy skończyliśmy jeść, pozbieraliśmy brudne naczynia i zanieśliśmy je do zmywarki.
- Gotowa? - delikatnie przegryzł dolną wargę.
- Lubię doprowadzać cię do takiego stanu. -wymruczał rozbawiony mi na ucho.
Puścił mnie. Wyprostowałam się i miałam ochotę go uderzyć z otwartej ręki, ale pewnie to tylko by podsyciło atmosferkę, która panowała pomiędzy nami.
- Zjedz kotku. -odparł.
- Przepraszam, ale nie mam ochoty. -zrobiłam smutną minę.
- Oj ja już wiem, na co ty masz ochotę. -zaczął się znów śmiać i machać mi palcem przed twarzą.
- Nieprawda. -uśmiechnęłam się słodko.
- Jak zjesz, to dostaniesz prezent. -oblizał usta.
- Jaki? -byłam bardzo ciekawa.
- Zjesz? To wtedy porozmawiamy kochanie. -wziął mnie na ręce i posadził na krześle.
Sam również zrobił to samo i zabrał się za jedzenie. Pilnował mnie, aż nie zjadłam swojej porcji, co było cholernie trudne. Gdy skończyliśmy jeść, pozbieraliśmy brudne naczynia i zanieśliśmy je do zmywarki.
- Gotowa? - delikatnie przegryzł dolną wargę.
Ciąg dalszy nastąpi..
No nareszcie udało mi się skończyć rozdział! Jeszcze cieplutki.
Mam ogromną nadzieje, że spodoba wam się.
Pamiętacie co ma dostać
Rose?
Jak uważacie słusznie postąpiła wybaczając Stylesow?
Piszcie śmiało!
Przepraszam, jak są błędy.
Jakieś pytania? Ask!
Jeśli przeczytałeś/aś - Skomentuj!!
boże Harry...
OdpowiedzUsuńJA JUŻ SERIO NW CO MAM MYŚLEĆ na miejscu Rose nie dałabym rady zostawiłabym go załamała się nie wiem...
rozdział cudowny jak zawsze <3
Zajebisty jest <3
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Sprawdzałam co 5 minut, przez cały dzień, kiedy się pojawi. I nareszcie jest! Wspaniały jak zwykle. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Jestem ciekawa czy Rose się spodoba jej niespodzianka? I czy w końcu będą mieli spokój. Dziewczyna postąpiła słusznie wybaczając Harremu. Przecież to się stało zanim się poznali, a on się zmienił. <3<3<3❤
OdpowiedzUsuńOna jest głupia , ja bym zostawiła go od razu po tym wszystkim co on jej robił.
OdpowiedzUsuńSerio? Nawet jeśli byś go kochała? -.-
UsuńTu są strasznie mieszane uczucia, bo z jednej strony Harry jest chujem i w ogóle, a z drugiej strony jest kochany....kochasz go i nienawidzisz w tym samym czasie..... Ja bym sie chyba pogubiła. Ale została bym z nim bo miłości nie da sie od tak zakończyć....milosc Jest strasznie silna i gdybyś np.ktoś kogo bardzo kochasz uderzył by Cię to zostalabys z nim bo go bardzo kochasz, co nie ??
UsuńW końcu rozdział *-* Jezuuusieee <3 ZAJEMISTY NORMALNIE. PISZ DALIIIIII :****** ;D xD ~Ninaaa :D
OdpowiedzUsuńKurwa jesteś mega !! *-* Rozdział rozwala ! :D
OdpowiedzUsuńZajebiste
OdpowiedzUsuńSuper;)
OdpowiedzUsuńPrzerwałaś w najlepszym momenicie heh świetny rozdział :*~Kinia
OdpowiedzUsuńZajebisty !!
OdpowiedzUsuńSuper!!! Z nie cierpliwością czekam na kolejny!!!<3 I< 3 your blog!!!
OdpowiedzUsuńKocham to. :) Dostanie chyba to do rysowania. :*
OdpowiedzUsuńZajebisty jest ;)
OdpowiedzUsuńCóż... dobrze że mu wybaczyła... on się zmoenił przecierz. Jednak nie spodziewałam się gwałtu, ciąży i śmierci jakieś dziewczyny xd No cóż, cóż i cóż życie jest dziwne, a on pewnie był w tedy rozpuszczoną gwiazdeczką. Ogołem rozdział cudowny... i Harry rano i wgl. Krótkawyale to już nie ode mnie zależy. Kocham itp #.#
OdpowiedzUsuńwww.destiny-harrystylesff.blogspot.com
Świetny :-)
OdpowiedzUsuńKocham *_*
OdpowiedzUsuńI dobrze, że mu wybaczyła. Nie znoszę tego jak się kłócą.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
Czekam na nn <3 :**
Cieszę się, że mu to wybaczyła, choć można by pomyśleć, że to, co on zrobił, jest rzeczą niewybaczalną, ale po tym wszystkim, co przeszła Rose, to zostawienie go byłoby wielkim błędem i cierpiałaby jeszcze bardziej... nie nie? <3
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział, ale nie musiałabym tego nawet pisać, bo ty wiesz, że jesteś świetna :D <3 <3 <3 :**
Zapraszam do siebie na nowy rozdział :D :***
http://different-world-1d.blogspot.com/
Świetnyy napisz szybko nextaa <3
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham twojego bloga ! Czekam na next i zycze jak najlepiej w prowadzeniu go ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział,śliczne tło <3
OdpowiedzUsuńTeż bym na miejscu Rose mu wybaczyła, ale nie tak szybko ! Uwielbiam twojego bloga jest taki nieprzewidywalny ; 33 Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńHarry to najspanialszy chuj na świecie. Bałabym się do niego wrócić pp tym co zrobił z tą biedną dziewczyną. Jednak miłość wygrała, zastanawiam się co będzie dalej. Pisz szybciutko :3
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
OdpowiedzUsuńświetny , jak zawsze nie mogę się doczekać next <3 <3
OdpowiedzUsuńSzkicownik Harry da dla Rose pamiętam ;**
OdpowiedzUsuńSuper rozdział kiedy kolejny
OdpowiedzUsuńZajebisty <3 Jak zawsze. Ale musiałaś teraz przerwać? Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY!! Kocham tego bloga! Uzależniłam się! z niecierpliwością czekam na następny rozdział!! <3
OdpowiedzUsuńSuuper <3 ~Justyna :**
OdpowiedzUsuńboże jakie zajebiste kocham to <3
OdpowiedzUsuńRozdział zarobisty.. czekam na next <3 xD
OdpowiedzUsuńCudny , zajebisty ,wspaniały *.* Czekam na NEXT ;*
OdpowiedzUsuńsuper. pewnie da jej te sztalugi i farby :3 next czekam ! ;o <3 -D
OdpowiedzUsuńoch cudeńko <3 ;;))
OdpowiedzUsuńAaaaaaa jestem ciekawa jej reakcji
OdpowiedzUsuńBOSKIE <3 Wbijaj do mnie ;)
OdpowiedzUsuńRozdział Nic Nie Muszę Mowić Bo Wiesz xD Jesli Chodzi O Rose...Ja a Jej Miejscu Zrobiłabym Sobie Przerwę... Dla To Za Dużo Emocji I W Ogóle
OdpowiedzUsuńJest zaje....y; fajnie że miedzy nimi zaczęła być znowu chemia (proszę o +18 ha,ha,ha); no chyba komplet do malowania czy szkicowania; PLIS nie przerywaj w takich momentach tylko pisz dalej bo czekanie na następny to istne piekło;POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!! <33
OdpowiedzUsuńBeda seksy ♡ hihi
OdpowiedzUsuńCzekam na next *w* I w ogole kckckc fest ♥
Super, troche się zdziwilam jak Harry opowiedzial ta historie jak zgwalcil ta dziewczyne , byl chujem nale uwazam ze on się zmienil ,ja tez bym mu wybaczyla gdybym kochala go tak jak Rose :*
OdpowiedzUsuńZycze weny i do nastepnego :*
Ale ty masz talent
OdpowiedzUsuńcud i miód
OdpowiedzUsuńWooow, zajebisty *-* Jak zawsze ;D <3
OdpowiedzUsuńGenialne, świetnie piszesz dziewczyno! :) ~Blair
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :) Wspaniała historia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://magicznaszarokolorowarzeczywistosc.blogspot.com/ :)
super <3
OdpowiedzUsuńWspaniałe cudo olcia♥
OdpowiedzUsuńopis pocałunku *,* a rozdział jeju <3
OdpowiedzUsuńZajebisty!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOdwiedzi któs mój blog ? :*
OdpowiedzUsuńZaczełam dopiero dzisiaj i mam nadzieje że dobrze pisze xD
http://if-you-really-love-me-girl-under-haza.blogspot.com/