sobota, 13 września 2014

Rozdział 40


Muzyka

* Kilka miesięcy później *

Leżałam na łóżku przykryta po samą szyje kołdrą i kocem. Patrzyłam się tępo w ścianę. Minęło sporo czasu od dnia, w którym doszło do zerwania. Tamtego dnia zrozpaczona ze złamanym sercem wybiegłam z jego domu. Było zimno i nie miałam się gdzie udać. Pierwsze myśl apartament w centrum miasta. Do dziś zamieszkuje go. Nie miałam głowy do tego, aby cokolwiek znaleźć. Dzień później chłopak przysłał moje wszystkie rzeczy. 

Tchórz. Bał się spojrzeć mi prosto w oczy. Nie mogę spać, 
a jak już zasnę, to budzę się w nocy z krzykiem i płaczem. Nie radzę sobie sama, a kiedyś wyśmiałabym kogoś, jakby powiedział mi, że nie dam sobie sama rady. Nie wiem co dzieje się ze Stylesem. Nawet media milczą lub przestali interesować się upadłą gwiazdą. Tak jakby zapadł się pod ziemię. Za trzy dni wypada 24 grudnia, wigilia. Nie liczyłam, ile czasu go nie widziałam, ale wydaje się jakby wieczność. Moje życie straciło jakikolwiek sens. Żyje, bo muszę. Już dawno byłaby na innym świcie, gdyby nie dziecko. Nie była to żadna grypa, lecz ciąża. Lepszego czasu maluch nie mógł sobie wybrać, aby przyjść na świat. W ogóle nie opuszczam mieszkania. Co jakiś czas odwiedza mnie Barbara z Niallem. Gdyby nie ich pomoc nie wiem, co bym zrobiła. Brunetka opiekuje się moją ciążą. Bada mnie często, gdyż w moim stanie wszystko może się wydarzyć. Mam silną depresje. Nie byłoby dnia, aby nie beczała. Najgorsze jest to, że tęsknie za nim. Nie
przestałam go kochać. Jak tylko bym go spotkała, to rzuciłabym się na niego, mocno przytulając. Nie mogłabym go uderzyć. Chociaż bardzo bym chciała, wykrzyczeć mu prosto w twarz jak mnie skrzywdził. Złamał mi serce, ale ja mimo tego nadal go nie przestałam kochać. Brawo Styles. Owinąłeś mnie sobie wokół palca, a kiedy znudziłam ci się, zostawiłeś mnie. Od początku chodziło mu o jedno. Pięknie zagrał role zakochanego po uszy. Przyznaje, byłby dobrym aktorem. Jak ja była głupia. Chciało mi się wyć. Zamknęłam oczy. Nie tłumiłam tego dłużej i wybuchłam płaczem. Wielkie jak groch łzy spływały po moich policzkach, kapiąc na białą poduszkę. Czemu to musi tak boleć? Czemu kurwa? Szlochałam, nie zważając na to, że właśnie ktoś przyszedł. Poczułam, jak ta osoba siada na krawędzi łóżka, po czym głaszcze mnie po głowie.
- Rose kochana nie płacz. Nie warto. -odparła.
Poznam jej głos na kilometr. Barbara. Podniosłam powoli powieki i zobaczyłam zatroskaną dziewczynę. Nie mam nikogo prócz jej. Ojciec znikną, ale tak bym nie chciała z nim się kontaktować.
- Umyj się, ubierz i przyjdź na obiad. Niall właśnie wypakowuje zakupy. -oznajmiła.
- Nie chce. -odpowiedziałam.
Tak naprawdę nie mam na nic ochoty i żadnych chęci. Jeśli byłoby możliwe, nie wstawałabym z łóżka, ale muszę.
- Proszę zrób to dla mnie, a jak nie to chociaż dla dziecka. -powiedziała.
Wstała, kierując się do wyjścia. Odwróciła się jeszcze i uśmiechnęła ciepło. Zrobię to tylko dlatego, że mnie poprosiła i zgłodniałam. Niechętnie zwlokłam się z łóżka. Otarłam łzy. Podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam czystą bieliznę, rozciągnięty sweter i czarne legginsy. Wzięłam gorący prysznic. Ubrałam się i stanęłam naprzeciwko lustra. Jeszcze nigdy tak źle nie wyglądałam. Oczy czerwone i napuchnięte od płaczu do tego wory od niewysypiania się po nocach. Cera blada. Włosy, które ścięłam podrosły. Zaczęłam się zastanawiać, co ze mną jest nie tak, że mnie zostawił. Może nie jestem dość ładna? Przyglądałam się sobie. Faktycznie nie jestem jakąś miss. Umyłam zęby, a następnie zrobiłam lekki makijaż. Kiedy weszłam do kuchni, która jest łączona z jadalnią zobaczyłam Niall, który przygotowywała jedzenie, a tuż za nim stała Brunetka obejmowała go w pasie. Słodko. Zaraz rzygnę. Przewróciłam oczami i usiadłam przy wysepce.
- Hej Rose. Świetnie wyglądasz. -uśmiechnął się, ukazując rząd białych zębów.
- Nie kłam. -odezwałam się.
- Jak się dziś czujesz? -spytał się.
- Mam powiedzieć prawdę czy skłamać? -zapytałam.
- Skłamać. -zaśmiał się.
- Świetnie, cudowanie wręcz doskonale. -powiedziałam sarkastycznie.
- Znów płakała. -wtrąciła baśka.
- A ja chciałem się pogodzić z tym palantem. Nie warto Rose. Nie marnuj swoich łez na tego dupka. -mówił niebieskooki.
Gdyby to było jeszcze proste. Pomyślałam sobie. Wstałam z krzesła barowego i podeszła do lodówki, z której wyjęłam sok jabłkowy. Z górnej szafki szklankę, którą zaraz zapełniłam do 

pełna. Upiłam sporą część i oparłam się o blat kuchenny. Westchnęłam. Czułam, jak z powrotem w kącikach oczu, zbierają mi się palące łzy rozpaczy.
- Co robisz w święta? -odparł.
Dziewczyna wyjęła trzy talerze i postawiła je na szklanym stole. Następnie sztućce i szklanki. Szczerze mówiąc czuje się jakbym była w gościach. Miło z ich strony, że tak dbają o mnie, ale ja nie prosiłam o to.
- Hmm? -chrząknął.
- Spać? W tym roku nie obchodzę świąt. -przyznałam.
- To w takim razie zapraszamy cię do nas. -odwrócił się w moją stronę.
Naprawdę cieszę się, ale nie mogę. To jest święto rodzinne, a ja nie zaliczam się do ich rodziny. Będą, mieli dużo roboty na głowie. Ja tylko będę zrzędziła. Nie. Nie ma mowy.
- Dziękuje, ale nie. -odpowiedziałam stanowczo.
- Rose. -burknęła Barbara.
- Nie chce i tyle. Nie zmuszajcie mnie do tego, bo was przestanę lubić. -zagroziłam.
- No, ale.. Niall! -brunetka nie wiedziała jak mnie przekonać.
- Kochanie, jeśli nie chce, to nie zmuszaj jej. -blondyn stanął po mojej stronie.
Właśnie jedna z rzeczy, za które go lubię. Zwykle trzyma moją stronę i nie zmusza mnie do niczego. Nie to, co Baśka. Chwilę później siedzieliśmy przy stole, jedząc obiad. Chłopak z dziewczyną ciągle coś mówili, a ja tylko przytakiwałam. Tak naprawdę byłam nie obecna. Myślałam o Harrym. Ciekawi mnie co teraz robi, gdzie jest i czy odrobinę tęskni. Próbowałam jakoś zapomnieć, ale nie da się ot tak wymazać najlepszych wspomnień życia. Spędziłam z nim niezapomniane chwile. W jednym momencie straciłam osobę, na której bardzo mi zależało. Cały świat zawalił się i nabrał szarych barw. Zwykłe codzienne czynności sprawiają mi trudności, a już nie wspominając o oddychaniu. Nie sądziłam, że zakochałam się w nim na zabój. Łatwo jest kogoś pokochać, ale ciężej jest się odkochać.

~*~


Po zjedzonym posiłku chciałam chociaż posprzątać, ale dziewczyna kazała mi się położyć na kanapie. Sprawdziła, czy dziecko miewa się dobrze. Oznajmiła mi, że stan płodu jest w normie. Ulżyło mi. Owszem jest to dopiero trzeci miesiąc i na szczęście jeszcze nie widać brzucha, ale martwię się strasznie. Para posiedziała jeszcze trochę, po czym pozbyłam się ich pod pretekstem, że chce mi się spać. Próbowali wyciągnąć mnie na miasto, ale nic z tego. Leżałam, patrząc się w sufit. Przez głowę przelatywało mi milion myśli. Wychodzi na to, że będę samotną matką. Nigdy się tego nie spodziewałam. Gdybym mogła, starałabym się o nasz związek, ale mam jeszcze swoją godność. Nagle do głowy wpadł mi genialny pomysł, aby zadzwonić do Louisa. Migiem podniosłam się i chwyciłam komórkę która leżała na komodzie. Stanęłam przy oknie i wybrałam numer. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci i nic. Włączyła się poczta głosowa. Zawiedziona właśnie miałam udać się do łóżka, by znów zacząć płakać, ale niespodziewanie telefon zadzwonił. Zerknęłam na ekran, na którym widniała nazwa Louis. Bez zastanowienia się co powiem, odebrałam.
- Rose? Dzwoniłaś do mnie? -usłyszałam znajomy głos.
- Cześć, tak. -wydukałam.
- Coś się stało? -słyszałam w jego głosie zdziwienie.
- Pomyślałam, że może wpadlibyście z Eleanor do mnie. -przedstawiłam propozycję.
- To nie jest chyba najlepszy pomysł. -przyznał.
- A co słychać u Harry’ego? -powinnam w tym momencie ugryźć się w język.
- Wszystko w porządku. Znalazł sobie kogoś. Posłuchaj mnie, nie dzwoń do mnie więcej. -rozłączył się.
Zastygłam w miejscu i nie mogłam się ruszyć. Telefon wylądował na podłodze. Zaczęłam ryczeć, a następnie rzucać tym, co miałam pod ręką. Wpadłam w furie. Kiedy nie miałam sił, opadłam bezwładnie. Oparłam się o zimną ścianę, co trochę pomogło mi ochłonąć. Schowałam twarz w dłoniach i szlochałam. Zabolało. Zniszczył mnie. Został ze mnie tylko nic nie warty wrak człowieka. Mam tyle przedmiotów, dzięki którym mogę odebrać sobie życie, ale nie mogę. Jeśli zaraz nie opuszczę tego mieszkania, to zwariuje. Wstałam, ubrałam się i włożyłam, zimowe buty. Nacisnęłam przycisk przy windzie, co otworzył mi drzwi. Wsiadłam do środka i zjechałam na parter. Hol przemierzyłam najszybciej, jak mogłam. Kiedy tylko byłam na zewnątrz, fala zimnego powietrza uderzyła o moje rozgrzane ciało. Od razu zrobiło mi się lepiej. Rozejrzałam się dookoła, po czym postanowiłam, że pójdę w prawą stronę. Szłam przed siebie, nie oglądając się do tyłu. Powoli robiło się ciemno. Nadal nie dopuszczam do siebie, że on ma inną. Kiedy o tym myślę, dostaje kurwicy. Nim się spostrzegłam byłam w parku. Wszystko było pokryte białym puchem. Odgarnęłam śnieg z ławki, a potem usiadłam. Przyglądałam się ludziom, co przechodzili. Starsza pani ubrana elegancko i z klasą, mężczyzna w garniturze i płaszczu trzymający w jednej ręce teczkę, a w drugiej komórkę 

przy uchu, przewinęło się jeszcze parę osób. Wszyscy byli zabiegani. Tylko dwójka staruszków spacerowała sobie, trzymając się za ręce. Uśmiech nie schodził im z twarzy. Zazdroszczę, że tyle wytrwali razem. Piękny widok. Cała drżałam. Zimno zrobiło się strasznie i na dodatek zaczął padać śnieg. Wstałam. Zmierzałam, gdzie mnie nogi poniosą. Nie chce na razie wracać do domu. Parę metrów dalej dostrzegłam kawiarnie, w której kiedyś po raz pierwszy umówiłam się z Barbarą. Pamiętam doskonale, jak Harry był wściekły. Pilnował mnie na każdym kroku, a może nadal to robi? Jeśli tak to trzeba go jakoś sprowokować, aby ujawnił się i opieprzył mnie. Ile dałbym za to. Zawsze warto spróbować. Gdy tylko przekroczyłam próg, poczułam zapach świeżej mielonej kawy. Zajęłam miejsce przy oknie. Nim zdążyłam się rozebrać kelnerka stała przy mnie. Drobna, niska i ładna szatynka.
- Co dla Pani? -uśmiechnęła się.
- Poproszę kawę. -uśmiechnęłam się leciutko, co było u mnie nie lada wyczynem.
Dziewczyna zanotowałam w swoim notesiku i odeszła. Zdjęłam rękawiczki, szalik i płaszcz kładąc koło siebie. Sprawdziłam godzinę. Dochodziła osiemnasta.
- Przepraszam, można się dosiąść? -usłyszałam głos za moim plecami.
Odkręciłam się w stronę osoby, która zadała chyba mi pytania. Tak mi się zdaje. Był to wysoki brunet o czekoladowych oczach. Przyznam się bez bicia przystojny.
- Do mnie Pan mówił? -zapytałam niepewnie.
- Tak. -uśmiechnął się słodko.
- Proszę. -pokazałam ręką na puste miejsce naprzeciwko siebie.
Próbowałam nie patrzeć na niego i unikać kontaktu wzrokowego.
- Dylan. -wyciągnął dłoń w moim kierunku.
- Rose. -podałam niepewnie.
- Nigdy cię tu jeszcze nie widziałem. -przyznał.
Czułam jego wzrok na sobie. Okropne doświadczenie.
- Być może dlatego, że praktycznie nie wychodzę z domu. -zaśmiałam się.
Powoli zaczęliśmy się zapoznawać. Nie będę oszukiwać, miło mi się z nim gawędzi. Dowiedziałam się, że jest architektem i pochodzi z Los Angeles. Prawie każdy budynek w tym mieście został zaprojektowany przez jego firmę. Czy ja zawsze muszę trafiać na bogatych? Z reguły to ci, co śpią na forsie, są frajerami. W międzyczasie dostałam swoją kawę. Więc co chwilę upijałam małego łyczka.
- Masz chłopaka? -walną prosto z mostu.
Wiedziałam, że w końcu padnie to pytanie. Wyglądałam przez szybę z nadzieję, iż dostrzegę kipiącego ze złości Stylesa. Modliłam się w duchu. Potrzebuje go. Powoli zaczęło, docierać do mnie, że nie dojdzie do tego. Nie jestem już oczkiem w jego głowie.



Ciąg dalszy nastąpi..


No to się porobiło. 
W zakładce Bohaterowie znajdziecie Dylana, 
gdzie możecie zobaczyć, jak wygląda. 
Co o tym myślicie? 
Czy nowy znajomy wyleczy złamane serce Rose? 
Piszcie śmiało! 
Zapraszam również na nowy rozdział Psychic!

Przepraszam za błędy.
Jeśli przeczytałeś/aś -Skomentuj!!

78 komentarzy:

  1. Smutne. Chyba kończę to czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też odpadam...

      Usuń
    2. SERIO!? Tylko dlatego że rozdział był smutny nie chcecie czytać tego bloga!? Ten blog nie jest jak After czy Black, ale dziewczyna pisze tego bloga z uczuciem! Wiecie co? Jesteście głupie.
      AMEN

      Usuń
    3. Masz problem nie czytaj ich komentarzy... Ja też odpadam.

      Usuń
    4. jesteście jednym zdaniem POPIERDOLONE.

      Usuń
    5. Co? acha ale z was fanki no serio!? ile wy macie lat 11? że waszym zdaniem w opowiadaniu/książce chodzi tylko o ciągły happy end i sprzeczki po których uprawiają sex?! pfff to nie jest taki After że przez 300 rozdziałów tylko się kłócą i godzą kłócą godzą bez sensu...-,-
      ten rozdział byl cudowny! taki prawdziwy kurde a wy przestajecie czytać bo w rozdziale nie było Harrego? pfff prosze bardzo nie czytacie nikt tu was nie trzyma!

      Usuń
    6. Dziewczyna ma talent
      a wy jak chcecie kończyć czytac to ff to nikt nie bedzie tęsknił za takimi frajerkami

      Usuń
    7. Po pierwsze :Skoro nie chcą czytać, to co wam do tego? Nie wasza sprawa.
      Po drugie:Asia: After to najlepsze ff jakie czytam, więc odwal się od niego :)

      Usuń
  2. O mój Boże !!! Dlaczego? Ja chce Harrego. To boli. Świetny jak zawsze czekam na następny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) czekam na next ;* szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No a gdzie Harry?! Ej powiedz że oni będą jeszcze razem proszę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak się porobiło. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ryczeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee :(((((((((((
    HARRY TY JEBANY KURWA DUPKU!
    ZAJEBE CIE KIEDYŚ ZOBACZYSZ :/
    (z góry przepraszam za bliźnierstwa, ale no kurwa jego mać)
    PIEKNY I LDHNWLOE <3
    CZEKAM NA NEXT :*
    XX /Lisa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jeny ale masakra, ______ nie wiem co mysleć, straszny ten zwrot akcji. Aż czekam aby Styles sie pokazał o.o Lou to debil -.- to straszne co oni zrobili tylko po to aby ona sie go słuchała nie no ogulnie masakra ! ;o
    świetnie piszesz :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś ten Louis kręci, albo mi sie tylko wydaje...
    W następnym rozdziale musi być perspektywa Harrego.
    A jak on serio kogoś ma?
    I jeszcze to dziecko...
    Niech ten Dylan zostawi Rose.
    Ona ma byc z Harrym.
    kocham cię skarbie.
    mam nadzieje, że szybko bedzie nastepny bo życ w takiej niepewności nie jest łatwo...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chce Harrego!!! Oni będą jeszcze razem, powiedz że tak? proszę.. czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Aaaaa prosze next !

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeee... Brak słów. :'( Smutne. :c

    OdpowiedzUsuń
  12. Jedno z lepszych opowiadań które czytam
    nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam nadzieje ze harry zejdzie sie z rose :( przykro mi

    OdpowiedzUsuń
  14. Niech Rose bedzie z Harrym, a on niech sie zmieni dla niej i dziecka :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  15. Najgorsze jest to, że ja do chuja pana nie wiem czy Harry jeszcze wróci i czy będą razem...Pisz szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Co z tym pierścionkiem zareczynowym ???

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham to opowiadanie ^.^
    I czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniały jak zawsze kochana. Nie mogę nadziwić sie twoim talentem pisarskim. Wszystko jest tak spójne. No już nie wspomnę o fabule idealnie @love_hariana :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiesz kiedy będzie next????????????? A Harry wie o dziecku? Muszą być ze sb plis :cc

      Usuń
  20. jeciu kiedy bedzie next może dasz jutro ??
    świetne !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Pewnie Harry wpadł na pomysł żeby jej powiedzieć że kończy związek i pomyślał że ona będzie walczyć i go słuchać bo tak to by to zakończył.. Pewnie czeka aż przyjdzie do niego i powie że będzie ,,grzeczna" .. Nie wiem, tak mi się wydaje, a co do rozdziału to boski :** Czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  22. Co Kurwa? Znalazł sobie inną?! (Sorky uiosłąm sie troche xd). Nie no,ale Hazz I Rose muszą być razem :/ ! On sie ak o nią troszczył a teraz co? Biedna Rose :c
    Błagam cię npisz szybko nastepny bo nie wytrymam chce zobaczyć ciąg dalszy!

    A tak wgl małą rada: Nawet nigdy o tym nie myśl żeby przestać pisać bo wychodzi ci to zajebi*cie <3 :* ~ Harzynaka <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Czytam to od nie dawna i strasznie mi się podoba twój blog :D więc 3x tak :D dziękuję ;3 czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  24. No bo sie pochlastam co ten Hazz najlepszego wyprawia jak on mógł zostawić tak zaje****ą dziewczynę gdybym mogła to bym go zabiła...A tak wgl to świetny rozdział :**** Next --->...

    OdpowiedzUsuń
  25. Nudny :( ale czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nudny?!?
      to jest super ff
      dziewczyna ma talent,jak jesteś taka mądra to sama napisz ff zobaczymy jak ci wyjdzie

      Usuń
  26. nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony ciekawe i w ogóle, ale wcale nie buduje napięcia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Biedna Rose ... Harry to idiota jak to mógł jej zrobic :( a moze lou po prostu klamie a harry tez sie ciezko trzyma :) weny :*♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Zajebiste! Harry to tępy chuj!

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny!! Czekam na nexta! Mam takie przeczucie, że Louis kłamał i Harry pilnuje Rose, ale okaże się. Kocham!
    Zapraszam: first-look-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Ojej. ;c
    Ale smutamy!
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. super! a ja myślę, że Harry ją nadal kocha :) Czekamna next niecierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Popłakałam się jak kretyn. Lou ty swinio. Dawaj szybko next bo nie moge sie doczekać. Piszesz REWELACYJNIE !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. O KURWA... JA nmg! Ona jest w ciąży! <3
    Ale z ciebie zjełopowaty skurwiały zpalantowaty frajerowant dupny kutas, kurwa! Wymyśliłam tutaj tyle beznadziejnych słów, że chyba założę swój słownik z idiotyzmami... No ale FUCK! Jaka z niego tępa dzida! Jak on sobie mógł znaleźć inną?!?! Chociaż cały czas mam nadzieję, że to była ściema i on zrobił to specjalnie, żeby ją zranić, no bo on przecież ją kochał i nie mógłby pójść do innej... Shit, szybko następny rozdział!!! Przooooooooszęęęę <3 <3 <3 <3 <3 Tak strasznie nie mogę się doczekać :***

    OdpowiedzUsuń
  34. Kiedy next? :))) :))))) w sobotę?

    OdpowiedzUsuń
  35. Super !!!!

    Czekam na next...

    OdpowiedzUsuń
  36. Ludzie ona się stara a wy : smutne , kończe to czytać ... itd.. Gdyby ktoś was obrażał .. HEJTY ZA 1...2.....3.... ps:
    A tak do bloga to zaje***** :) ..

    OdpowiedzUsuń
  37. A mi się bardzo podobał nie przejmuj się hejtami :3 bo to zazdrośni imbecyle . Blog od samego początku mi się podoba . Jestem bardzo pod wrażeniem że mimio szkoły i natłoku innych prac piszesz opowiadania na trzy blogi ! :D dziewczyno jesteś zdolna .
    Michalina :P

    OdpowiedzUsuń
  38. Wy ludzie NIEKTÓRZY* oczywiście jesteście JEBNIĘCI * przepraszam za to ale mnie to wkurzyło ..
    MATKO tyle blogów , które się kończą tak jak nie powinny ..
    Rozdział świetny i nie słuchaj tu niektórych bo jest zajebisty <3 ♥ czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie rozumiem dlaczego niektóre z was, tak krytycznie podchodzą do tego rozdziału. Nie jest on nudny, a jeżeli dla was takowy się wydaje, to każda osoba powinna się zastanowić nad tym, jak ciężko w ogóle jest napisać taki rozdział. Może same powinnyście (sądzę iż większość z tych osób to dziewczyny) spróbować napisać cokolwiek i przekonać się jaka to ciężka robota. Wtedy i na was polecą hejty jakie to jesteście nieudolne, a wasze opowiadanie jest tragiczne. Poza tym nie w każdym rozdziale musi dziać się wielka akcja, musi być jakiś ''przejściowy'' by później spadły wam kapcie jak będziecie czytać.
    A teraz o samym rozdziale. Mam jakąś skrytą nadzieję, że Dylan trochę namiesza, a Harry w końcu się ogarnie.
    Czekam na następny :*
    ~M.

    OdpowiedzUsuń
  40. nie przejmuj się tymi DEBILAMI naprawe ( nie chciałam nikogo obrazić czy cos poprostu )
    jeśli wam się nie podoba to nie czytajcie a komentarz zatrzymajcie dla siebie co bo to ją może ranic

    OdpowiedzUsuń
  41. JEZU LUDZIE WYCZUWAM NIEDOJEBANIE MÓZGOWE .... (BLOK PIĘKNY KOCHANY I MAGICZNY --- ANGELIKA

    OdpowiedzUsuń
  42. Najsmutniejsze jest to że to opowiadanie zaczyna mi przypominać moje życie i stan psychiczny (poza ciążą xD) ... Super :)

    OdpowiedzUsuń
  43. boże rozdział cudowny!
    przyznaje....popłakałam się!
    muzyka ze Zmierzchu i początek właśnie przypominał mi scenę kiedy Edward zostawił Belle i również była ,,wrakiem człowieka'' czytając wyobraziłam sobie własnie tą scenkę jak w filmie siedzi i patrzy w okno ale miesiące przemijają...(i tak jestem mega fanka Zmierzchu :D ) rozdział taki tajemniczy wciągający i smutny ale kurde smutny w wspaniałym sensie taka atmosfera...:)
    ona w ciąży? o boshe mam ochotę teraz tylko leżeć i myśleć o tym i pogrążyć się w tych wszystkich myślach i ta piosenka...boże jesteś niesamowita!
    nie zmieniaj się i nie próbuj na siłę uszczęśliwiać wszystkich (czytaj: tych komentarzy na górze którzy mówią że jest nudny i że chcą Harrego) bardzo cię proszę pisz tak jak zaplanowałaś i i to co pragniesz :) i proszę nie wciskaj tu na siłę Harrego jak wszyscy piszą! <3
    pamiętaj jesteś jedyna w swoim rodzaju i nie przejmuj się osobami którzy mówią że jest nudny i wgl masz bardzo dużo innych fanów którzy kochają wszystko to co napiszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Jeden z lepszych ff jakie czytałam serio *.*

    OdpowiedzUsuń
  45. Świetne :-) smutny rozdział ale takie też są potrzebne bo gdyby wszystko było ładnie pięknie przeslodzone to to ff nie miałoby w sobie tego czegoś a wracając do rozdziału to mi się wydaje że Lou coś kręci i Harry wcale nikogo sobie nie znalazł i jest tak samo załamany aaa i jeszcze jedno ONA JEST W CIĄŻY ?? tego się nie spodziewałam no ale ok właśnie o to chodzi żeby zaskakiwać no i tak czekam na next mam nadzieję że będzie jak najszybciej :-D

    OdpowiedzUsuń
  46. KOCHAM <3333333333333

    OdpowiedzUsuń
  47. Uwielbiam ♥♥♥ Czytać twojego bloga rozdział wyszedł ci świetnie i teraz jeszcze bardziej che go czytać !!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Zajebisty rozdział czekam na kolejny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  49. Jak zawsze Boski. Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  50. Co to do cholery jest?! Ona sie stara i marnuje dla nas czas, a wy tak poprostu piszcie takie rzeczy. Pewnie dlatego większość do Anonim. Poprostu sir boicie! :P Wymysla, pisze i myśli o nas, a takie osoby jak wy, hejtujecie ją. Rozumiem, że każdy ma swoje zdanie. Wiem to i szanuje, bo u mnie było i nadal jest to samo. Jabtez pisałam opowiadania o 1D, ale przez takich palantow skończyłam. Na szczęście u mnie byli w miarę inteligentni i napisali mi na pocztę co myślą. Szkoda, że tu takich osób nie ma! Lepiej komentować niż coś takiego samemu zrobić, co?! Żal mi was! Nie przejmuj się Kochana, też tak miałam ;) Ale ja skończyłam robić to co kocham, pisać...bo tacy ludzie widocznie nie doceniali tego co robię. Mam nadzieje, że tobie sir to nie przydarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  51. On to robi wszystko że
    by ona się go słuchała Om sam mówi Wiem muszę zrobić jedno to będzies rozwiązanie by się go słuchała ydzma

    OdpowiedzUsuń
  52. Oh! Ah! Zajebistość tego rozdziału rozjebie mi mózg :PPPPPPPPPP

    OdpowiedzUsuń
  53. Zajebisty !!!
    Bardzo mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  54. Świetny rozdział =)
    Jestem ogromną fanką tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  55. Wkurwił mnie Harry. On na 100% jeszcze ją kocha i bd zazdrosny. Niech Rose będzie z Dylanem to pogra mu na nerwach. Niech zobacy jak to jest być zranionym :D

    OdpowiedzUsuń
  56. super!!! jak zawsze ;)) już sie nie moge doczekać nexta

    OdpowiedzUsuń
  57. Dziewczyno, jesteś fantastyczna. Popłakałam się jak małe dziecko, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział xoxo :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Super ale szkoda mi Rose bo tyle cirepi przez Harre'go. Czekam na nexta c:

    OdpowiedzUsuń
  59. Jezu, Jakie to piękne Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  60. Chcę, żeby Harry i Rose byli razem :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Cudowny Cudowny Cudowny rozdział ! Tyle emocji, tyle prawdy !
    Uwielbiam tego bloga :) Życzę dużo weny i czekam na kolejny rozdział :* :)

    PS; Zapraszam do siebie
    http://magicznaszarokolorowarzeczywistosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  62. Boże popłakałam się z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Zostałaś nominowana do Libster Awards.
    http://kochamy-one-direction-jak-ja-ciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K