Porozmawialiśmy sobie poważnie i wyjaśniliśmy prawie wszystko. Nie pytał o Dylana, więc nic mu nie mówiłam. Nie wiem, co to będzie, jak on tu przyjdzie. Siedzę na kanapie w salonie, a Harry tuli mnie do swojego torsu. W tle leci jakiś film, ale oboje nie zwracamy na to najmniejszej uwagi. Zaciągam się jego zapachem i muszę przyznać, że pachnie niesamowicie. Perfumami i Harrym to, co kocham. Gładzę delikatnie dłonią jego klatkę piersiową i co chwilę zerkam na niego. Mruczy zadowolony. Brakowało mi tego. Jest to bardzo dziwne, ale znów czuje się bezpieczna. Brunet jest, jaki jest. A ja muszę się z tym pogodzić, ale nie powiedziałam ostatniego słowa. Nie jestem z nim. Zaczynamy wszystko od początku, więc mam plany wobec niego. Najbardziej boje się, że nic z tego nie wyjdzie. Rozstaniemy się i będziemy cierpieć jeszcze bardziej. On ma straszne huśtawki nastroju. Raz jest potulny jak baranek, a zaraz jest wściekłym lwem, który broni swojego. Trochę ma racji. Jestem jego od początku i będę do końca. Nie widzę siebie z innym mężczyzną.
- Mam pytanie. -odezwał się.
Schował głowę w moich włosach i mocno się zaciągnął.
- Pieprzyłaś się z kimś podczas mojej nie obecności? -spytał.
Słychać było w jego głosie nutkę wściekłości. Mocniej przycisnął mnie do swojego ciała.
- Nie. -odpowiedziałam bez wahania.
Wyrwałam się trudem i odsunęłam trochę od niego. Spojrzałam mu prosto w oczy. Nie wierzył mi. Po prostu mi nie wierzył. Byłam w szoku.
- Myślisz, że kłamię? -byłam oburzona.
Nie zaprzeczył. Zacisnął usta w cienką linie i głośno westchnął.
- Ty myślisz, że kłamię! -wstałam.
Wściekłam się na niego. Jak on może?
- Och Rose nie powiedziałem tego.
Zaczął się bronić.
- Nie powiedziałeś, ale widzę, że mi nie ufasz. -oznajmiłam.
Naprawdę zrobiło mi się smutno. Nie czekając na dalsze wyjaśnienia, odwróciłam się na pięcie i zaczęłam kierować w stronę sypialni.
- Rose! -zawołał mnie.
Powtórzył to jeszcze z dwa razy, ale wyłączyłam się całkowicie. Jeśli nie będziemy sobie ufać, to nie powinniśmy w ogóle tego znów zaczynać. Zaufanie to podstawa, aby wszystko się ułożyło. To nie ma sensu. Nie jestem na niego zła, tylko jest mi smutno, bo mi nie uwierzył. Owszem całowałam się z Dylanem, ale nic więcej. Nie mogłabym i przede wszystkim nie chciałabym. Zamknęłam się w pokoju i oparłam o drzwi, po czym zsunęłam się, siadając na wykładzinie. Co on sobie myśli? Przed nikim nie rozkładałam nóg. Tylko on ma tam wstęp. Posiedziałam tak z bite piętnaście minut, patrząc się przed siebie, a następnie wstałam. Ochłonęłam trochę, dlatego otworzyłam drzwi i skierowałam się do pokoju dziennego. Zastałam puste pomieszczenie ani śladu po Stylesie. Nie ma jego kurtki i broni. Niczego nie ma. Nie tracąc czasu, prędko pobiegłam pod windę i dostrzegłam, że zjeżdża na parter. Czy on znów mnie porzucił? Co teraz? Przez głowę przelatywało mi mnóstwo myśli. Poczułam, jak zaciska mi się żołądek, a serce zaczyna szybciej bić. Strach wpełzał powoli do mojego ciała. Strach przed utratą ukochanej osoby. Zaczęłam szybciej oddychać. A może nie powinnam tak dramatyzować? Racja. Nie potrzebnie panikuje. Trzeba zachować zimną krew. Wzięłam parę głębokich wdechów i powoli udałam się do kuchni. Nalałam trochę zimnej wody i wypiłam. Postanowiłam zająć się czymś, aby przestać o tym myśleć. Zrobię coś dojedzenie. Chyba to będzie dobry pomysł, gdyż jestem głodna. Wyjęłam potrzebne produkty, ale tak naprawdę nie miałam dużego wyboru. Będzie chińszczyzna. Zaczęłam kroić pierś w kostkę, a następnie warzywa. Kiedy zbliżałam się ku końcowi, rozległ się dzwonek od mojego telefonu. Niestety nie miałam go przy sobie tylko w sypialni. Jak najszybciej pobiegłam do pokoju, ale nie zdążyłam. Podniosłam komórkę i zobaczyłam nieodebrane połączenie od Stylesa. Natychmiast oddzwoniłam. Po dwóch sygnałach odebrał.
- Ubierz się ładnie skarbie. Masz pół godziny, po czym spotkamy się na dole w holu. -oświadczył.
- Po co? -zapytałam ciekawa.
Czyżby randka? Och może zrozumiał, że musi się zacząć starać. Nic łatwo nie przychodzi.
- Niespodzianka. -odpowiedział.
Nawet jak go nie widzę, wiem, że teraz się uśmiecha, ukazując swoje słodkie dołeczki.
- Och rozumiem. -przyznałam.
- Za pół godziny mała. -powiedziałam, a następnie się rozłączył.
Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że wyszedł, bo był wściekły i musiał się przewietrzyć.
Popędziłam do kuchni i schowałam mięso wraz z warzywami do lodówki. Mam mało czasu, aby jakoś się ogarnąć, ale jak zwykle przesadzam.
Wspomnienie
Szlochałam długo, za nim wstałam. Podniosłam się z podłogi i otarłam prawą dłonią morką twarz od płaczu. Pociągnęłam dwa razy nosem i rozejrzałam się po pokoju. Wszystko było rozmazane przez łzy, które ciągle zbierały się w kącikach oczu. Pierwsza myśl, jaka teraz przychodzi mi do głowy to aby stąd uciec, jak najdalej się da. Jak on mógł? Mówił, że mnie kocha, a zostawił mnie, bo mu się znudziłam. Sukinsyn. Zwykły chuj bez uczuć. Prędko zdjęłam zaręczynowy pierścionek. Otworzyłam drzwi, zamykając za sobą z hukiem. Zbiegłam na dół, kierując w jego stronę. Siedział na kanapie jak gdyby nic i rozmawiał z Louisem. Eleonor siedziała ze spuszczoną głową, bała się nawet drgnąć. A Tomlinson? Widać, że mnie ignorował. Stanęłam naprzeciwko niego, czekając, aż łaskawie spojrzy na mnie. Gdy już to zrobił, rzuciłam w niego pierścionkiem. Niech sobie go w dupę wsadzi. Wnet zerwała się z sofy i zbliżył do mnie.
- Możesz go zatrzymać. -poinformował mnie.
Jego twarz nic nie wyrażała ani smutku, ani złości. Nic nie mogłam wyczytać. Bez dalszego namysłu zamachnęłam się, uderzając go z otwartej dłoni w policzek. Doskonale wie, że należało mu się.
- Pierdol się Styles. -fuknęłam.
~*~
Uznałam, że włożę sukienkę tą, którą chciałam parę dni wcześnie. Wtedy nie miałam ją do czego założyć, a teraz mam. Kremową z diamencikami. Strasznie mi się ona podoba, dlatego nie mogłabym jej nie włożyć. Wybrałam buty na wysokim obcasie w takim samym kolorze. Pomalowałam rzęsy tuszem i usta na czerwono. Mam cichą nadzieję, że szczęka mu opadanie i będzie musiał ją zbierać z podłogi. Jak byłam gotowa, narzuciłam na siebie sztuczne futro z norek. Na pewno nie prawdziwe, bo nie mogłabym nosić czegoś, co niedawno sobie żyło i biegało. Mogło mieć nawet rodzinę. To okropne. Podeszłam do winy i wcisnęłam przycisk przywołujący ją. Trochę czasu minęło nim była na miejscu. Weszłam do środka, naciskając metalowy guzik, który ma mnie sprowadzić na parter. Przyznam, że się denerwuje, ale czym? Nim się obejrzałam byłam na dole. Drzwi rozsunęły się, ukazując duży hol. Zrobiłam krok do przodu, opuszczając metalową skrzynie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, szukając wzrokiem chłopaka. Kiedy go zauważyłam, mimowolnie kąciki ust uniosły się do góry. Stał do mnie bokiem, wyglądając przez okno, a dłonie miał włożone w kieszenie od spodni. Nie spostrzegł mnie. Wykorzystałam sytuację i zakradłam się do niego. On również się przebrał. Założył białą koszule, czarny garnituru oraz tego samego koloru płaszcz.
- Na co ciekawego patrzysz? -uśmiechnęłam się, trzepocząc rzęsami.
Odwrócił się w moją stronę i rozchylił usta. Zaniemówił. Zmierzył mnie wzrokiem od dołu do góry i wypuścił głośno powietrze z ust. Przeczesał dłonią włosy, po czym przemówił.
- Rose.. -wymamrotał.
Strasznie chciało mi się z niego śmiać, ale byłoby to mocno nie na miejscu. Dlatego zachowałam powagę.
- Och kochanie wyglądasz przepięknie. -oblizał swoje usta.
Wyglądało to niesamowicie seksownie. Poczułam jak wszystkie moje mięśnie zacisnęły się od podniecenie, a wewnętrzna bogini zaczęła skomleć, abym rzuciła się na niego. Jednakże moja podświadomość prędko ją uciszyła.
- Dziękuje. -przegryzłam dolną wargę.
- Nie rób tego. -zawarczał natychmiast. Do jasnej cholery, o co mu tym razem chodzi. Przecież nic nie zrobiłam. Raptownie przysunął się do mnie bardzo blisko. Nie odrywaliśmy od siebie wzroku. Szczerze mówiąc, zapomnieliśmy o całym bożym świecie. Położył swoją wielką dłoń na moim lewym policzku. Uśmiechnął się uroczo, ukazując te swoje pieprzone słodkie dołeczki.
- Nie wiesz, jak bardzo chciałabym przegryźć te twoje niewyparzone usteczka. -przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze.
Wewnętrzna bogini jeszcze bardziej zaczęła mnie błagać. Podniecenie wciąż rosło. Chyba nie dam rady i go pocałuje. Od razu na taką myśl moja podświadomość opieprzyła mnie dość ostro.
- Ahh, ale muszę poczekać. -zabrał dłoń i odsunął się dwa kroki do tyłu.
Co? W takim momencie? Nagle czar prysł, a wszystkie emocje opadły. Jak mógł, ale coś czuje, że pogrywa sobie ze mną. Chce, abym zmiękła i rzuciła mu się w ramiona. Nie dopuszczę do tego.
- Chodź mała. -uśmiechnął się cwaniacko.
Złapał mnie za dłoń i zaczął prowadzić do wyjścia. Wiedziałam! Pogrywa sobie ze mną drań. Jak tylko wyszliśmy na zewnątrz, ujrzałam długą czarną limuzynę. Koło niej stał starszy siwy mężczyzna, zgaduje, że szofer.
- Panie Styles wszystko jest już gotowe. Tak jak pan chciał. -odezwał się.
Zamurowało mnie dosłownie. Przyglądałam się temu wszystkiemu z otwartą buzią.
- Dziękuje Williamie. -powiedział.
Mężczyzna otworzył drzwi, pokazując gestem, aby wsiąść. Spojrzałam się na bruneta.
- Damy mają pierwszeństwo. -pokazał ręką.
Wsiadałam ostrożnie do środka i Harry zaraz za mną, a szofer zamknął drzwi. W międzyczasie rzuciłam okiem na wnętrze. Jest bardzo luksusowe. Wiem, nie powinno mnie to dziwić, gdyż chłopak grał kiedyś w zespole. Jest bogaty i może mieć wszystko, co zechce, ale pierwszy raz to przy mnie pokazuje. Pojazd powoli ruszyła, a ja zerknęłam na bruneta. Patrzył się na mnie.
- Podoba ci się? -zapytał.
- Tak, ale.. -zanim zdążyłam dokończyć, moją wypowiedz, przerwał mi.
- Żadne, ale skarbie. -schował głowę w moich włosach.
Och.
- Mogę wiedzieć, chociaż dokąd jedziemy? -spytałam z nadzieją.
- Pff. -prychnął.
- Oczywiście, że nie. -odpowiedział uśmiechając się.
Super. Ciekawość powoli zaczyna mnie zżerać od środka, a on robi to wszystko specjalnie. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i zwróciłam głowę w przeciwną stronę. Udam, że obraziłam się na niego.
- Twój foch nic nie zdziała. -zaśmiał się.
A niech to szlag trafi. Zdenerwowałam się na niego. Trzyma mnie w niepewności, jest to straszne uczucie. Nic tak naprawdę nie przychodzi mi do głowy. Zresztą on jest nieprzewidywalny.
- Chodź do mnie. -poklepał miejsce na swoich kolanach.
W ogóle nie zareagowałam. Postanowiłam zagrać w taką samą grę jak on. Przeczesałam dłonią włosy, nie zwracają na niego najmniejszej uwagi.
- Nie bądź taka Rose, chodź. -znów pokazał, aby zajęła miejsce na jego kolanach.
Spojrzałam się na niego i
zaśmiałam w duchu z siebie, gdyż jestem słaba. Zrobię to. Wyciągnął dłoń. Podałam mu swoją niepewnie, po czym wgramoliłam się na niego. Usiadłam na nim okrakiem i całe szczęście nie miałam obcisłej sukienki. Cały czas utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy. Gra dopiero się zaczyna. Sam nie wiedział, w co się pakuje i jeszcze będzie mnie błagać, abym przestała. Oparłam czoło o jego. Nasze usta były tak blisko, ale zarazem daleko. Powoli i dyskretnie zaczęłam ocierać się o jego krocze. O tak. Zemsta będzie słodka. Jego oddech robił się cięższy. Wyczuwałam, jak w jego spodniach powstaje erekcja. Nic innego mi nie przychodziło do głowy, a to będzie doskonała kara. Jestem okrutna i dobrze mi z tym.
Ciąg dalszy nastąpi..
Od Autorki:
W tym rozdziale dowiadujecie się, co się stało z pierścionkiem oraz że Harry nie ma zbyt dużego zaufania do Rose. Takie drobne elementy układanki, które musiałam przedstawić. Na końcu bohaterka postanowiła go bardzo podniecić, a jakie będę tego konsekwencje, dowiecie się za tydzień. Uważam, że rozdział jest całkiem dobry. A co wy o tym wszystkim sądzicie? Co to będzie za niespodzianka? Gdzie ją zabiera? Jak dalej się to potoczy? Piszcie śmiało!
Czekam na wasze przemyślenia.
#DIRTYLOVEFF
Przepraszam, jak są błędy.
Jeśli przeczytałeś/aś -Skomentuj!!
O mój boże. *-*
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że ten rozdział przypomina trochę 50 twarzy Greya ...
OdpowiedzUsuńOgólnie fajnie :)
Czekam na kolejny :)
sądzę że Rose specjalnie tak robi a później powie mu że nie może bo jest w ciąży. czekam z niecierpliwością na next:-D
OdpowiedzUsuńExtra <3 Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńsuper! zapraszam również do mnie : love-my-harry.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńJeju, czemu taki krotki ?
OdpowiedzUsuńw takim momencie? no wiesz ?!
<3<3
Ahh.. i to w takim momencie, noo? :c
OdpowiedzUsuńCzekam na next z niecierpliwością ;) Ciekawe jak to się potoczty :D
Super zawsze czekam z niecierpliwoscia na next Diry Love jest moim ulubinym fanfiction
OdpowiedzUsuńTaka niebezpieczna gra *__*
OdpowiedzUsuńCos jej zrobi w nastepnym rozdziale czuje to...
OdpowiedzUsuńOMG! Nie mam pojęcia, gdzie może ją zabrać :D <333
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa kiedy Rose powie mu o ciąży *.*
Mam nadzieję, że jej znowu nie straci, bo to by było straszne... <3
Nie mogę się odczekać kolejnego rozdziału !!! <333
Super <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńBoski..;** !
OdpowiedzUsuńSuper :* Uwielbiam...
OdpowiedzUsuńEkstra ! Kocham twój blog
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudooo ❤
OdpowiedzUsuńNiech ona mu wkońcu powie o tej CIĄŻY!!! :)
Kochan <333333 *.*
OdpowiedzUsuńBoże, Kocham!!!!! <3 Teraz tylko czekam aż mu powie że jest w ciąży <3. chwila....... oni nie mogą tego zrobić ( wiemy chyba o co chodzi xd)!!!! a jak sie coś stanie dziecku!!! Nie chce żeby stracili kolejne dziecko!!!!!!!! Niech się Rose opamięta xd ~Harzynka
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńnext
<3
OdpowiedzUsuńMatko geniusz :* kocham to opowiadanie,a ty jesteś mega utalentowana i życzę ci wszystkiego co najlepsze w kierunku pisarki <3
OdpowiedzUsuńMój ulubiny rozdział !!!!! ;-)
OdpowiedzUsuńOMG! No jest rozdział, rzuciłam wszystko i zaczęłam czytać :). Dzoewczyno Jezu ten blog jest Z-A-J-E-B-I-S-T-Y <3 Kochana no rozdział dhdgfhvhjtgjcgjcfjbjhf nie mam słów. Czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńKocham i pozdrawiam <3 !
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńTylko rośnie pytanie! co planuje Hazza i kiedy Rose zamierza powiedzieć mu o ciąży.
Czekam z niecierpliwością na nn :*
Buziaki :*
A.
Och *-* ten blog jest po prostu świetny . Znalazłam go wczoraj i czytałam całą noc :D
OdpowiedzUsuńPiękny hahah <3
OdpowiedzUsuńSuper!!! Czekam na nastepny :) akcja sie rozkręca. Może Harry chce sie jej ponownie oświadczyć?
OdpowiedzUsuńNaprawdę brak mi słów. Uwielbiam cię i twoje blogi. Tyle w tym emocji. Nie mogę się doczekać następnego! ♥
OdpowiedzUsuńSuper blog i rozdział
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do siebie
saveyoutonight-louistommo.blogspot.com
Boooski rozdział *.* Czekam na następny !
OdpowiedzUsuńPs: Zapraszam do siebie
http://magicznaszarokolorowarzeczywistosc.blogspot.com/
Hahahahaha XD Zemsta będzie GENIALNA!!! ;D Nie znałam Rose od tej strony :D <3 Rozdział cudny *.* Z resztą jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńhttp://alive-1d.blogspot.com/
i ja mam czekac tydzien to na prawde stanowczo za dlugo ! kobieto ty se chba kpisz przeciez ja nie bede w stanie normalnie funkcjonaowac! skonczyc w takie. momencie to opopwiadanie jest tak zajabiste ze hsjfbspsgskfbdhdishdixbxsjspdbudjspebsugdkqpsb *0*
OdpowiedzUsuńŚwietny :-D
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńCudowny, piszesz bosko, czekam na next :)
OdpowiedzUsuńMy chcemy więcej my chcemy więcej my chcemy więcej
OdpowiedzUsuńświetny cudowny , aww *_* <3
OdpowiedzUsuńto jest masakrycznie wspaniałe
OdpowiedzUsuńnooooo masakra !!! cudownie masakryczne
OdpowiedzUsuńSuper kocham twój blog ♥♥♥♥ świetny rozdział♥
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę w takim momencie ?! no nie ważne, kocham i pozdrawiam, życzę weny i zapraszam serdecznie do mnie :) :)
OdpowiedzUsuńwhoiam-niallhoran.blogspot.com
kocham twoje opowiadanie jest świetne tak jak ty:)
o em dżi d;siucILSDBUCILAswuvb
OdpowiedzUsuńodrazu mówie jestem nowa xd czytam juz od kilku dni i wreście przeczytałam do tego rozdziału
cudownie piszesz dziewczyno oby tak dalej
nie wiedziałam że tu tyle sie wydarzy ale no kuyswecfgkiawdeyacfouiwreyvazj super poprostu super
bardzo jestem ciekawa co bedzie tą niespodzianką
nie mogę sie doczekac kolejnego rozdziału
czekam na kolejny zwrot akcji weny życze
ily ♥
uuu myśle że go podnieci i z niego zejdzie xD A niespodzianka... hm nwm może na kolację ? Mam dziwne przeczucie 9pewnie mylne) że będzie coś związanego z Horanem :P Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBoskie i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńJejku pisz szybko kolejny !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz kolejny? Ja umieram z ciekawości co dalej!
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać więc napiszę tylko że czekam na next
OdpowiedzUsuń@agusia5757
Ej a gdzie next miał być wczoraj...
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Zostałaś nominowana do Libster Awards ! Więcej informacji na moim blogu : http://happily-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/p/libster-awards.html
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńsuper *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńWow :O
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu, naprawdę!
Mam nadzieję, że Harry nie będzie zły na Rose :(
Zapraszam: http://fallen-angelstory.blogspot.com/
http://the-prisoner-fanfiction.blogspot.com/